To koniec? Nadzwyczajne zebranie w Manchesterze United

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Vickie Flores / Na zdjęciu: Ole Gunnar Solskjaer
PAP/EPA / Vickie Flores / Na zdjęciu: Ole Gunnar Solskjaer
zdjęcie autora artykułu

Porażka 1:4 z Watford FC była szczególnie bolesna dla kibiców Manchesteru United. Wiele wskazuje na to, że był to ostatni mecz Ole Gunnara Solskjaera w roli menadżera.

Po przegranych derbach Manchesteru (0:2) "Czerwone Diabły" szukały punktów na Vicarage Road. Miejscowi mieli dwubramkową przewagę po pierwszej połowie, na listę strzelców wpisali się Joshua King i Ismaila Sarr. Wynik mógł być wyższy, ale ten drugi nie wykorzystał rzutu karnego.

Manchester United złapał kontakt dzięki bramce Donny'ego van de Beeka. W końcówce po jednym golu dołożyli jeszcze Joao Pedro i Emmanuel Dennis. Ostatecznie Watford FC zwyciężył 4:1 w sobotnim starciu. To kolejny cios dla podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera.

Drużyna Norwega plasuje się na siódmym miejscu w tabeli Premier League, ale ma dużo wyższe ambicje. Posada 48-latka wisi na włosku.

Jak podaje "The Sunday Times", tego samego dnia odbyło się nadzwyczajne zebranie zarządu. Część działaczy opowiedziała się za zwolnieniem Solskjaera, ale decydujący głos należy do rodziny Glazerów.

- Jestem przygnębiony. Pracuję dla klubu, jestem tutaj od 18 lat. Mamy dobrą komunikację i jeśli ktoś chce wykonać ruch, to musimy porozmawiać między sobą - mówił Solskjaer na antenie "BBC Sport".

Najpoważniejszym kandydatem na stanowisko menadżera Manchesteru United jest Zinedine Zidane. Przedstawicieli klubu mają zaproponować lepsze warunki finansowe Francuzowi.

Czytaj także: Zabójcza końcówka Aston Villi. Dobry mecz Casha Menadżer Newcastle United jeszcze poczeka na debiut

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!

Źródło artykułu: