Śląsk podnosi sobie poprzeczkę. "To pierwszy krok do regresu"

PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław po raz drugi w ciągu tygodnia zagra w Małopolsce. Po efektownej wygranej z Wisłą Kraków zespół Jacka Magiery powalczy o kolejne zwycięstwo w Niecieczy. - Bez odpowiedniej mentalności nic się nie osiągnie - mówi trener Magiera.

To będzie drugi mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza w tym sezonie. Poprzednią konfrontację lepiej wspominają zawodnicy z Niecieczy, którzy 23 września pokonali Śląsk 1:0 w Fortuna Pucharze Polski.

- Nie traktuję tego meczu jak rewanż. Dbamy o swoją mentalność i intensywność nie na zasadzie odgryzienia się za porażkę, tylko ma to być standard niezależnie od meczu. Wtedy zdominowaliśmy przeciwnika, stworzyliśmy rekordową liczbę okazji, ale świetnie w bramce spisywał się Łukasz Budziłek. Nie zapominajmy o czterdziestu minutach gry w osłabieniu po czerwonej kartce Caye Quintany. Z nim składzie jestem przekonany, że Śląsk strzeliłby gola. Nie zrobiliśmy jednak tego, a piłka polega na tym, żeby strzelać - powiedział trener Jacek Magiera na konferencji prasowej.

Dla Śląska jest to drugi kolejny mecz wyjazdowy w Małopolsce i można założyć, że wrocławianie nie mieliby nic przeciwko, gdyby powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia, gdy Śląsk ograł Wisłę Kraków aż 5:0. - Chcemy potwierdzić dobrą dyspozycje i w każdym meczu podnosić sobie poprzeczkę, bo to pokazuje, że praca idzie w dobrym kierunku. Wszystko jest możliwe, natomiast każde spotkanie jest inne. Zwracamy uwagę na mentalność i dużo rozmawiamy. Bez odpowiedniej mentalności nic się nie osiągnie. Jeśli ktoś nie jest mocny psychicznie i zadowala się tym co osiągnął, to pierwszy krok do regresu - przyznał trener Magiera.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

Goście spodziewają się jednak innego meczu niż tydzień temu. - Każdy mecz jest inny. Nie będzie jak w Krakowie, gdzie było 15 tys. kibiców na dużym stadionie. Teraz zagramy na małym obiekcie przy mniejszej publiczności - wytłumaczył trener WKS-u.

W przypadku wygranej Śląsk może zrównać się punktami z trzecią w tabeli Lechią Gdańsk. - Chcemy grać na trzech frontach. W Europie, w krajowym pucharze i w lidze. Przygotowujemy się do tego już w tej chwili. Nie można się do tego szykować dopiero, gdy się tam znajdzie. To proces, który trwa i trzeba pamiętać o nim już teraz, a nie w lipcu. Dużo łatwiej grać w Europie we wrześniu, październiku i listopadzie. Zawodnicy są wtedy inaczej przygotowani. To proces, nad którym cały czas pracujemy - zauważył szkoleniowiec Śląska.

Wrocławianie będą zdecydowanym faworytem spotkania w Niecieczy. Termalica to jeden z najgorszych zespołów w tym sezonie. Dotychczas wygrała zaledwie jedno ligowe spotkanie i nie bez powodu zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.

Początek meczu Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Śląsk Wrocław w sobotę o godz. 12.30.

CZYTAJ TAKŻE:
Czy Kamil Grosicki zagra z Legią Warszawa? Kosta Runjaić wszystko wyjaśnił
Plaga kontuzji w Legii Warszawa. "To mnie martwi"

Komentarze (2)
avatar
clown1
31.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj Magiera Magiera zejdź na ziemię z chmur ..... 
avatar
Legionowiak 2.0
30.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy obecnej formie, Śląsk powinien rozjechać "Słonie niecieczańskie"!