Konfrontacja Pogoni Szczecin z KGHM Zagłębiem Lubin nie była wypełniona stuprocentowymi sytuacjami podbramkowymi. Obu zespołom przychodziło z trudem groźne atakowanie. Ten na miarę zwycięstwa 1:0 przeprowadziła Pogoń Szczecin w 73. minucie. Fredrik Ulvestad przechwycił piłkę w środku pola i uruchomił podaniem Kamila Grosickiego. Rajd byłego reprezentanta Polski zakończył się położeniem na murawie Jarosława Jacha i pokonaniem strzałem z bliska Dominika Hładuna.
- Pierwsza połowa była nieco nudnawa. Gra rozkręciła się w drugiej połowie i oba zespoły szukały zwycięstwa. Na nasze nieszczęście, to Pogoń wykorzystała nasz moment dekoncentracji. Wynik jest dla nas dużym rozczarowaniem, bo sparingi wyglądały dla nas korzystnie i mieliśmy te mecze pod kontrolą. W Szczecinie zderzyliśmy się z czymś innym - mówi obrońca Jarosław Jach.
- W drugiej połowie wyczuliśmy nasze momenty i udało się przeprowadzić kilka akcji, ale to za mało na taki zespół jak Pogoń. Uważam, że widać poprawę w stosunku do poprzedniego spotkania, ale negatywne emocje będą nam towarzyszyć do następnego spotkania - dodaje były reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Trener Marcin Włodarski i jego piłkarze żałowali sytuacji podbramkowej, której przy wyniku 0:0 nie wykorzystał Dawid Kurminowski. Napastnik Miedziowych spudłował w sytuacji sam na sam z Valentinem Cojocaru. Co prawda sędzia asystent Damiana Kos pokazał spalonego, ale ewentualny gol mógłby zostać uznany po VAR-ze. Jeśli chodzi o strzały celne, to lubinian było stać na tylko jedno.
- Każdy z nas musi wziąć na siebie odpowiedzialność za złe wybory i błędy w elementach technicznych. Tego było za dużo. Utrzymanie piłki na połowie rywala było słabe, budowanie akcji również jest do poprawy - ocenia Jarosław Jach.
- Grę w defensywie oceniam na plus, bo konsekwentnie realizowaliśmy założony plan na to spotkanie. Pogoń nie stworzyła sobie wielu szans na gole i ogólnie rzecz biorąc mecz był bardzo zamknięty. Lepsza musi być gra przy piłce całego zespołu bez względu na formacje. To była przyczyna małej liczby sytuacji podbramkowych - podsumowuje obrońca zespołu z Lubina.
Zagłębie rozegra również następny mecz na wyjeździe, a jego przeciwnikiem będzie Puszcza Niepołomice.