Jednostronny mecz w Poznaniu. Lech nie dał szans I-ligowcowi

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lecha Poznań

Nawet przez chwilę nie zapachniało niespodzianką w starciu Skry Częstochowa z Lechem Poznań. Lider PKO Ekstraklasy wygrał 3:0 i awansował do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski.

To nie było zwyczajne spotkanie i to z kilku względów. Jego formalnym gospodarzem był beniaminek Fortuna I ligi, ale ze względów infrastrukturalnych zgodził się na pełnienie tej roli przy Bułgarskiej. Wczesna pora sprawiła, że na trybunach - zwłaszcza jak na realia "Kolejorza" - pojawiła się garstka widzów i atmosfera była sparingowa.

Trener Maciej Skorża też nie zamierzał specjalnie zabiegać o rangę widowiska, posyłając do boju wielu dublerów. Od 1. minuty zagrali m.in. Mateusz Skrzypczak, Radosław Murawski, Dani Ramirez, Filip Marchwiński oraz Artur Sobiech.

Ten ostatni w 17. minucie doczekał się premierowego gola w barwach poznańskiego klubu. To nie była dla niego najtrudniejsza sytuacja w życiu, przejął piłkę po zablokowanym uderzeniu Ramireza i dość spokojnie posłał ją do siatki obok Bartosza Neugebauera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić

Lech dominował pod każdym względem. W pierwszej części nie schodził z połowy przeciwnika, utrzymując się przy piłce przez 74 proc. czasu gry. Skra nie była w stanie zrobić nic i jakiekolwiek strzały w kierunku bramki Filipa Bednarka oddała dopiero po przerwie. Nie zmieniła jednak układu sił na boisku i w 57. minucie przegrywała 0:2, choć akurat tego gola spokojnie mogła uniknąć. Ramirez poszukał długim podaniem wbiegającego w pole karne Barry'ego Douglasa, a Szkot wyskoczył wyżej od obrońcy i główką przelobował beznadziejnie ustawionego Neugebauera.

Częstochowianie nie mieli pomysłu na wykreowanie czegokolwiek z przodu, a gdy doszły do tego poważne błędy w tyłach, ich losy były przesądzone. "Kolejorz" nie narzucał szaleńczego tempa, lecz praktycznie nie tracił piłki i cały czas wywierał presję na I-ligowcu. W końcówce udało mu się jeszcze podwyższyć prowadzenie, gdy 17-letni Antoni Kozubal skutecznie dobił strzał w słupek Ramireza.

Gdyby gospodarze musieli wbić Skrze sześć goli, pewnie bez trudu by to zrobili. Nie było jednak takiej potrzeby, bo i tak ze spokojem awansowali do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski.

Skra Częstochowa - Lech Poznań 0:3 (0:1)
0:1 - Artur Sobiech 17'
0:2 - Barry Douglas 57'
0:3 - Antoni Kozubal 84'

Składy:

Skra Częstochowa: Bartosz Neugebauer - Oskar Krzyżak, Mariusz Holik, Adam Mesjasz, Krzysztof Napora, Bartosz Baranowicz, Marcin Stromecki (68' Szymon Szymański), Łukasz Winiarczyk (81' Kamil Lukoszek), Dawid Niedbała (68' Mikołaj Kwietniewski), Dawid Wojtyra (46' Maciej Mas), Piotr Nocoń (85' Oskar Krawczyk).

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Mateusz Skrzypczak, Antonio Milić, Barry Douglas, Radosław Murawski (76' Joao Amaral), Pedro Tiba (67' Nika Kwekweskiri), Michał Skóraś (85' Adriel Ba Loua), Dani Ramirez, Filip Marchwiński (67' Roko Baturina), Artur Sobiech (76' Antoni Kozubal).

Żółte kartki: Filip Marchwiński, Radosław Murawski (Lech Poznań).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 3622.

Czytaj także:
Co może dać reprezentacji Polski Matty Cash? To nie jest typowy "farbowany lis"
Polak pracował w Anglii. Mówi, co zrobił brexit

Źródło artykułu: