Robert Lewandowski ma starszą siostrę - Milenę. Wiesz, czym się zajmuje?

Instagram / Instagram/Robert Lewandowski / Robert Lewandowski ze swoja siostrą - Mileną.
Instagram / Instagram/Robert Lewandowski / Robert Lewandowski ze swoja siostrą - Mileną.

Niezbyt często pokazuje się publicznie, unika dziennikarzy i celebryckiego życia. Podobnie jak Robert, kocha sport. Kiedyś nawet trenowała siatkówkę. A teraz?

Sporo wiemy o najbliższych Roberta Lewandowskiego - żonie Annie, córkach, mamie Iwonie. Natomiast nieco w cieniu pozostaje starsza siostra piłkarza Bayernu Monachium - Milena Lewandowska-Miros. Unika rozgłosu, czerwonych dywanów, nie jest bohaterką tabloidów. Co o niej wiemy?

Też kocha sport! Kiedyś trenowała siatkówkę, była zawodniczą AZS-u Politechniki Warszawskiej. Marzenia o wielkiej karierze odłożyła jednak na bok, kiedy założyła rodzinę. Poświęciła się im: mężowi Radosławowi Mirosowi oraz synkowi Leonowi. Co ważne, to właśnie Lewandowski jest ojcem chrzestnym jej dziecka. A Leonek marzy tylko o jednym - chce zostać piłkarzem!

Milena Lewandowska utrzymuje ścisły kontakt z rodziną. Często bywa na obozach organizowanych przez bratową Annę (TUTAJ więcej szczegółów >>), sama dba o sylwetkę, o formę. Lubi podróżować, żyje bardzo aktywnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Jej mąż jest właścicielem jednej z marek odzieżowych. Milena zajmuje się domem, dzieckiem, realizuje swoje pasje. Kibicuje również swojemu bratu, często wyjeżdża i ogląda jego mecze. Tak było choćby podczas ostatniego Euro 2020. Była m.in. w Sewilli, gdzie Polacy zremisowali z Hiszpanami (zobacz zdjęcie poniżej).

Kiedy na początku lutego Lewandowski zamieścił na swoim instagramie życzenia dla swojej siostry (jest od niego starsza o trzy lata), to błyskawicznie ten wpis polubiło ponad 200 tysięcy internautów. Wielu z nich po raz pierwszy zobaczyło kobietę. Po raz pierwszy dowiedziało się, że Lewandowski ma siostrę. A ty?

Czytaj także: To będzie piękne pożegnanie. Znamy szczegóły ostatniego meczu Fabiańskiego! >>

Źródło artykułu: