Impreza zamieniła się w koszmar. Zagra w Warszawie, a został skazany przez sąd

Getty Images / Alessandra Tarantino - Pool/ / Na zdjęciu: Harry Maguire
Getty Images / Alessandra Tarantino - Pool/ / Na zdjęciu: Harry Maguire

Rok temu jeden z filarów reprezentacji Anglii Harry Maguire został skazany na 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Lista zarzutów pod jego adresem była spora, a wszystko co złe wydarzyło się na greckiej wyspie Mykonos.

Na Euro 2020 był jednym z kluczowych graczy reprezentacji Anglii. Rok wcześniej było o nim głośno, ale zupełnie z innych powodów. Angielskie media żyły tematem bójki na greckiej wyspie Mykonos, w której miał wziąć udział m. in. Harry Maguire. W środę 28-letni obrońca najprawdopodobniej zacznie mecz z Polską w podstawowym składzie Anglików.

W ubiegłym roku Maguire wraz z przyjaciółmi i znajomymi wyruszył na grecką wyspę Mykonos. Imprezom nie było końca, a jedna z nich zakończyła się skandalem. W jednym z klubów kibic Manchesteru City miał pobić się z Jesse Lingardem, piłkarzem Manchesteru United i resztą grupy. W niej miał być właśnie Maguire, również zawodnik "Czerwonych Diabłów".

Po sieci lotem błyskawicy zaczęło rozprzestrzeniać się wideo z całego zajścia. Zobaczcie:

Na miejscu pojawiła się policja. Według relacji świadków, Maguire miał krzyczeć do nich, by nie wtrącali się. Funkcjonariusze chcieli aresztować 28-latka, ale ten podobno stawiał opór. "Potrzebnych było aż pięciu policjantów, żeby go aresztować" - tak całe zajście relacjonowali świadkowie.

Maguire został przewieziony do aresztu. Tam spędził dwie doby. Po przesłuchaniu, został zwolniony. Według angielskich mediów, miejscowa policja postawiła piłkarzowi aż cztery zarzuty: napaści na policjanta, stawianie oporu przy aresztowaniu, wywołanie obrażeń ciała oraz próbę przekupstwa. Piłkarz nie przyznał się do winy.

Angielskie media szeroko rozpisywały się o bójce w Grecji. Szybko pojawiły się nowe fakty. Pierwsze doniesienia nie do końca były prawdziwe. Nie poszło wcale o nienawiść klubową między Manchesterem United i City. Według dziennikarzy "The Sun", Maguire stanął w obronie 20-letniej siostry, która miała zostać zaatakowana ostrym przedmiotem, po tym jak nie chciała rozmawiać z grupą Albańczyków.

Po interwencji Maguire'a wywiązała się bójka i dziennikarze "The Sun" potwierdzili wcześniejsze doniesienia, że piłkarz miał zamiar przekupić policjantów.

Na wyrok w sprawie nie trzeba było długo czekać. Kilka dni później sąd uznał Maguire'a winnego i wymierzył mu karę 21 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Piłkarz nadal nie przyznał się jednak do zarzucanych mu czynów i utrzymywał, że jest niewinny. Zaraz po ogłoszeniu wyroku zapowiedział, że jego prawnicy złożą odwołanie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Co więcej angielski piłkarz twierdził, że to on został zaatakowany przez policjantów w areszcie. Jeden z funkcjonariuszy miał go kopnąć i krzyczeć w jego kierunku, że to koniec jego kariery.

Całe zamieszanie nie wpłynęło na samą grę Maguire'a w poprzednim i aktualnym sezonie. W tym, w Premier League, zdążył już rozegrać trzy mecze w barwach swojego klubu Manchesteru United. Zagrał także 90 minut w meczu Anglii z Węgrami w eliminacjach MŚ. W starciu z Andorą dostał czas na odpoczynek, by w środę być w stu procentach gotowy na starcie z Polską w 6. kolejce kwalifikacji do mundialu.

Początek meczu na PGE Narodowym o 20:45. Transmisja w TVP 1 i na WP Pilot.

Czytaj także:
Paulo Sousa chce utrudnić życie Anglikom. "Nie będziemy czekać pod własną bramką"
Angielski bramkarz podekscytowany starciem z Lewandowskim. "Jest najlepszym napastnikiem"

Komentarze (0)