Paulo Sousa chce utrudnić życie Anglikom. "Nie będziemy czekać pod własną bramką"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Paulo Sousa
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Paulo Sousa odpowiadał na pytania dziennikarzy przed kluczowym meczem. Reprezentacja Polski zamierza urwać punkty wicemistrzom Europy. - Spodziewam się wyrównanej rywalizacji. Zobaczymy, jaki będzie finalny efekt - mówił selekcjoner.

Zespół Paulo Sousy po dwóch pewnych zwycięstwach podejmie reprezentację Anglii. Spotkanie na Stadionie Narodowym zapowiada się wyjątkowo interesująco. W marcu Polska przegrała 1:2 z "Synami Albionu" na Wembley, a decydująca bramka padła dopiero w 85. minucie.

Selekcjoner nie będzie mógł skorzystać z Piotra Zielińskiego i Bartosza Bereszyńskiego. Kadrowicze wciąż są niezdolni do gry.

Przed pierwszym gwizdkiem selekcjoner Anglii zapowiedział, że obrońcy skupią się na Robercie Lewandowskim. Trener Sousa zapewnił, że jest gotowy na wszystko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Lewandowski będzie kluczowy

- Być może wynika to z faktu, że Gareth Southgate zamierza zmienić swoje podejście do tego meczu w porównaniu do tego, co było na Wembley i ustawienia, jakie wtedy opracował. Może wystawi trzech lub dwóch środkowych obrońców. Bierzemy też pod uwagę, jak wyglądał mecz z Węgrami. Jesteśmy gotowi na wszelkie rozwiązania. Wiemy, że wszystko jest możliwe. Na Wembley mieliśmy kilka fajnych pomysłów i zwłaszcza druga połowa wygląda dobrze. W pierwszej połowie niektórzy zawodnicy byli trochę nieśmiali. Mam nadzieję, że w drugim meczu nie będziemy mieć z tym problemu. Wiemy, że oczekiwania są duże. Nie możemy pozwalać Anglikom na wiele i musimy sami stwarzać sobie sytuacje pod bramką rywali - stwierdził Portugalczyk na konferencji prasowej.

- Anglicy potrafią grać intensywnie. To są zawodnicy, którzy grają w najlepszych ligach na świecie i wypełniają założenia taktyczne selekcjonera. Musimy pokazać naszą mentalność, to właśnie chciałbym zobaczyć, jeśli chodzi o reprezentację Polski. To jest oczywiste. Piłkarze muszą uwierzyć w siebie. Będzie to trudniejszy mecz niż poprzednie, ale mamy nadzieję na sukces. Tracenie goli jest częścią gry. Warto patrzeć na punkty, które zdobywamy, a nie koncentrować się na straconych bramkach. Zależy nam na tym, by zdobywać ich jak najwięcej. Podchodzę do tego w ten sposób, że kluczowy jest atak, bo zawsze trzeba strzelić więcej goli niż rywal. Od początku mówiłem, że będziemy pracować nad atakiem - dodał.

- Kapitan rozegrał 45 minut przeciwko San Marino (7:1), w drugiej połowie gra wyglądała zupełnie inaczej. Lewandowski jest szczególnym zawodnikiem jak Messi dla Argentyny, czy Ronaldo dla Portugalii. To wyjątkowy zawodnik także dla swojego klubu. Nie tylko Robert jest istotnym piłkarzem. Widzieliśmy nawet w Bayernie Monachium, że gdy Roberta brakowało, to zespół nie był w stanie wygrywać. Piłka nożna to gra zespołowa. Nikt nie wygra meczu samodzielnie, nawet najlepsi muszą o tym pamiętać i powinni wywierać pozytywny wpływ na pozostałych. Lewandowski to taki piłkarz, który potrafi zrobić różnicę. Mam nadzieję, że da z siebie wszystko. Reszta zespołu też się rozwija i chciałbym, żeby było widać to na boisku. Milik i Piątek to też są kluczowi napastnicy, ale mam nadzieję, że Adam i Karol staną na wysokości zadania. Karol jest bardzo szybki, dobrze panuje nad piłką i jest ważny przy szybkich akcjach. Patrzymy na to optymistycznie. Chcemy być bardziej skuteczni i efektywni. W czasie Euro mieliśmy sporo okazji, ale prawdę mówiąc zabrakło nam skuteczności. Mogliśmy zdobyć więcej bramek. Szkoda, że tak się nie stało. W meczu z Albanią wyglądało to dobrze - powiedział 51-latek.

W środę kadrowicze mogą napisać historię. - W meczu z Anglią spodziewam się wyrównanej rywalizacji. Zobaczymy, jaki będzie finalny efekt. To zawsze szczególny moment, gdy gra się z najlepszymi. Grając z takimi rywalami można stawać się coraz lepszym. Dzięki takim wyzwaniom możemy się rozwijać. Chcemy zapisać kolejny rozdział w historii polskiej piłki nożnej. Patrzymy na to, co jest przed nami. Uważam, że w marcu niewiele nam zabrakło, ale już wtedy napisaliśmy kilka wersów tej historii. W drugiej połowie sprowokowaliśmy sporo błędów Anglików. Pokazaliśmy się jako drużyna odważna, która nie myślała tylko o obronie. Nasz zespół ma mentalność zwycięzcy i chce wygrać z każdym - oznajmił.

Zaskoczenia w składzie Polaków

- Nie będziemy czekać na przeciwników pod naszą bramką. Będziemy starali się utrudnić im życie i wywierać presję. Musimy być w najlepszej formie, żeby ten wynik był dla nas korzystny. Kluczowe będzie to, by jak najdalej trzymać piłkę od naszej bramki. Przed meczem z Albanią nie mówiłem, że jesteśmy faworytem, zawsze szanuję naszych rywali. Spodziewałem się, że wcale nie będzie tak łatwo. Mamy wiarę w nasz proces rozwoju. Na pewno będziemy mieli swoje sytuacje i wszystko zależy od skuteczności - uzupełnił trener.

Southgate pracuje z kadrą narodową od niespełna pięciu lat. - Ma większe doświadczenie. My gramy razem od dziesięciu meczów i sądzę, że widać rozwój tej drużyny. Mamy szczęście, że większa część zawodników jest w dobrej formie. Błędy są częścią procesu, to jest nieuniknione, ale staramy się, by było ich jak najmniej. Wciąż możemy sporo poprawić, jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki. Dobieramy odpowiedni skład pod kątem każdego spotkania - podkreślił.

Sousa zdradził, że Adam Buksa, Karol Świderski i Karol Linetty dostaną swoje minuty. - Adam Buksa prawdopodobnie zagra od początku. Cała trójka napastników może się przydać czy to od pierwszej minuty, czy jako rezerwowi. Karol Linetty w marcu miał problem covidowy, potem pojawił się na Euro, ale miał problemy fizyczne. Robiliśmy wszystko, żeby go wesprzeć. Widzimy, że to przyniosło rezultaty. Obecnie jest w dobrej formie, to jeden z najlepszych pomocników. Mogę powiedzieć, że zagra jutro. Od wszystkich pomocników będziemy wymagać intensywnej gry od pierwszego do ostatniego gwizdka. Karol odczuwa radość z gry, prezentuje wysoki poziom i mam nadzieję, że wywrze pozytywny wpływ - przekazał selekcjoner.

- Jestem dumny z naszej reprezentacji i naszych zawodników. Wszyscy przeżywamy emocje i czasami te emocje mogą wziąć górę nad człowiekiem. Jeśli chodzi o kibiców, jestem bardzo wdzięczny wszystkim za to, co pokazują. Pokazują pasję, miłość do piłki nożnej, chcą być częścią tej drużyny i zarażają pozytywną energią piłkarzy. Jestem przekonany, że jutro możemy liczyć na fanów i że dadzą reprezentacji dodatkowe 20-30 proc. To może przełożyć się na końcowy rezultat - zakończył Sousa.

Spotkanie Polska - Anglia odbędzie się w środę (8 września) o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport oraz w Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Zawalił gola z San Marino. Słowa Lewandowskiego zostaną mu na długo w pamięci
Pech nie opuszcza Paulo Sousy. Reprezentacja Polski poważnie osłabiona!

Komentarze (9)
avatar
Riccardo
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja to widzę tak… Polska - Anglia 2:0 
avatar
Riccardo
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bramka w 85’ a wcześniej ewidentne zagranie ręką w polu karnym przez H. Maguire’a i … sędzia ,, nie widział”. 
ender75
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
będziecie czekać pod własną bramką przez większość czasu. Wasza bojaźń do piłki z braku wyszkolenia technicznego jest aż nadto widoczna. Polski obrońca zawsze wybija piłkę na wiwat, bo strach m Czytaj całość
avatar
LewyKRÓL Polak
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czuję, że będzie dobrze. Potrafiliśmy zremisować z wielką Hiszpania na ich terenie, to z Anglią u siebie też damy rade. Anglicy to normalni chłopcy tacy jak my, więc nie można się ich bać, bo n Czytaj całość
avatar
Adrian gorzow
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Anglicy rozklepia ta dziurawa polska obrone , w zadnym elemencie nie jestesmy nawet troche zblizeni do nich , nie ten poziom , na koncu i tak jak zawsze bedzie POlacy nic sie nie stalo :)