El. MŚ 2022. Niespodzianka w Albanii. Gospodarze ograli Węgrów!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / MALTON DIBRA / Na zdjęciu: Marash Kumbulla i Daniel Gazdag
PAP/EPA / MALTON DIBRA / Na zdjęciu: Marash Kumbulla i Daniel Gazdag
zdjęcie autora artykułu

Albańczycy byli lepsi, długimi fragmentami dominowali i w pełni zasłużenie wygrali 1:0 z Węgrami w meczu 5. kolejki el. mistrzostw świata. Gospodarze długo byli nieskuteczni, ale dopięli swego na parę minut przed końcem.

Ależ pluli by sobie w brodę reprezentanci Albanii, gdyby w drugim meczu z rzędu stracili punkty przez brak skuteczności. O ile jednak Polska miała Roberta Lewandowskiego, to Węgrom kogoś takiego ewidentnie brakowało.

Finalnie jednak gospodarze triumfują, bo na kilka minut przed końcowym gwizdkiem strzelili gola na wagę trzech punktów, a uczynił to rezerwowy Armando Broja, gdy płaskim strzałem przy bliższym słupku zaskoczył węgierskiego bramkarza.

To jest w pełni zasłużona wygrana. Albańczycy w przekroju całego meczu wypracowali sobie parę znakomitych sytuacji. Początkowo jednak w niewyobrażalnych wręcz okolicznościach. Najlepiej oddaje to szansa z 33. minuty, gdy Marash Kumbulla nie trafił do bramki z metra po doskonale rozegranym rzucie rożnym. Po przerwie sytuację sam na sam z bramkarzem marnowali Bekim Balaj oraz rezerwowy Endri Cekici, a parokrotnie po prostu brakowało ostatniego podania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Albania kolejny raz zaskoczyła przeciwnika. Gospodarze grali ofensywnie, z polotem. Ich akcje mogły się podobać, była wymienność pozycji, gra na jeden kontakt.

Węgrzy momentami byli bezradni, choć oczywiście oni również mieli swoje szanse. Najbliżej gola był w pierwszej połowie Laszlo Kleinheisler, lecz przegrał pojedynek z Etritem Berishą. Ponadto, chwilę przed straconym golem bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Dominik Szoboszlai. Poza tym goście zaprezentowali się bezbarwnie i poza paroma indywidualnymi zrywami nie pokazali niczego specjalnego. Momentami zaskakująco łatwo dawali się spychać do defensywy.

Z końcowego rezultatu najbardziej zadowoleni będą reprezentanci Polski, którzy walczą z Węgrami o drugie miejsce w tabeli grupy I.

Albania - Węgry 1:0 (1:0) 1:0 Armando Broja 87'

Składy:

Albania: Etrit Berisha - Albi Doka (78' Erion Hoxhallari), Marash Kumbulla, Ardian Ismajli, Berat Djimsiti, Lorenc Trashi (46' Odise Roshi) - Myrto Uzuni, Amir Abrashi (69' Endri Cekici), Klaus Gjasula, Nedim Bajrami (63' Qazim Laci) - Bekim Balaj (78' Armando Broja).

Węgry: Peter Gulacsi (46' Denes Dibusz) - Laszlo Kleinheisler (90+3' Nemanja Nikolić), Attila Fiola, Willi Orban, Attila Szalai, Adam Lang - Endre Botka (88' Roland Varga), Daniel Gazdag (67' Daniel Salloi), Adam Nagy, Dominik Szoboszlai - Roland Sallai (88' Janos Hahn).

Żółte kartki: Gjasula, Cekici, Broja (Albania) oraz Orban (Węgry).

Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Anglia 1082039:326
2 Polska 1062230:1120
3 Albania 1060412:1218
4 Węgry 1052319:1317
5 Andora 102088:246
6 San Marino 1000101:460

CZYTAJ TAKŻE: Amatorzy pokonani zagraniem ręką. Najdziwniejszy gol w historii reprezentacji Polski "Robert Lewandowski w San Marino to będzie zaszczyt". Rywale Polaków mają jasny cel

Źródło artykułu: