Puchacz wychwala Lewandowskiego. Mówi o rywalizacji z Rybusem

PAP / Jan Dzban / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz
PAP / Jan Dzban / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz

- Cieszę się, że z postawy zespołu w drugiej połowie. Pokazaliśmy, że byliśmy lepszą drużyną i zasłużyliśmy na zwycięstwo - mówi przed kamerami Polsat Sport Tymoteusz Puchacz, obrońca reprezentacji Polski.

Na PGE Narodowym w Warszawie Biało-Czerwoni pokonali Albanię 4:1. Bramki strzelali Robert Lewandowski, Adam Buksa, Grzegorz Krychowiak i Karol Linetty.

Podopieczni Paulo Sousy byli tego dnia wyjątkowo skuteczni, choć komentarze ekspertów po spotkaniu były jednoznaczne - słaby mecz naszych piłkarzy, momentami koszmarne decyzje w defensywie.

Tymoteusz Puchacz w rozmowie z Polsatem Sport wychwalał Lewandowskiego, który dał sygnał zespołowi do strzelania bramek. Pociągnął za sobą kolegów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

- Cieszę się z postawy zespołu w drugiej połowie. Pokazaliśmy, że byliśmy lepszą drużyną i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Przy pomocy kapitana, który dał sygnał do tego, by bramki zdobywać. Myślę, że możemy być zadowoleni - zaznaczył.

"Pierwsza połowa do zapomnienia?" - zapytał dziennikarz Marcin Feddek. W pierwszych 45 minutach rywale mocno nam zagrażali, stworzyli kilka groźnych sytuacji.

- Nie byliśmy zadowoleni. Nie była to dobra połowa, ale sztuką jest prowadzić, gdy gra nie układa się po naszej myśli. Wynik 2:1 stawiał nas w dobrej sytuacji, później napędziliśmy się i nie daliśmy szans Albańczykom. Górowaliśmy w wielu aspektach: intensywność, pojedynki - przyznał.

Puchacz na boisku pojawił się w drugiej połowie, zmieniając Macieja Rybusa. Czy był tym faktem rozczarowany?

Wiadomo, że każdy ma swoje ambicje, chce grać od początku, ale na mojej pozycji jest Maciek Rybus, który jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Mogłem się od niego wiele nauczyć. Rywalizacja jest, a to popycha wszystkich do przodu - skomentował.

Po wygranej 4:1 z Albanią kadra Paulo Sousy awansowała na drugie miejsce w grupie I eliminacji MŚ 2022. Biało-Czerwoni tracą pięć punktów do lidera - reprezentacji Anglii. Kolejne mecze w walce o mundial rozegrają: z San Marino (5.09. na wyjeździe) oraz z Anglią (8.09. w Warszawie).

Czytaj także:
"Apetyt rośnie w miarę jedzenia". Wyjątkowy dzień Adama Buksy
Albańczyk brutalnie potraktował Kamila Glika. "Wejście na pomarańczową kartkę"

Komentarze (2)
avatar
Miglanc667
3.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
puchacz to się nadaje do reprezentacji jak wół do karety. 
avatar
Legionowiak
3.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś ten "berliński kochanek" słabo pokazał swe piłkarskie walory!