Bartosz Bereszyński zszedł jeszcze w pierwszej połowie. Znamy prawdziwy powód zmiany

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński (z prawej)
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński (z prawej)

Bartosz Bereszyński opuścił murawę PGE Narodowego jeszcze w pierwszej połowie. Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, z dalszej gry wykluczyła go kontuzja mięśniowa.

Bartosz Bereszyński zakończył swój występ w meczu z Albanią już w 33. minucie. Zmienił go Paweł Dawidowicz. Obrońca reprezentacji Polski zszedł od razu do szatni ze spuszczoną głową, delikatnie utykał. Podejrzewano, że Paulo Sousa zastosował tzw. "wędkę", zmieniając gracza Sampdorii Genua jeszcze przed przerwą, choć ten nie popełniał błędów. Powód jest zupełnie inny.

WP SportoweFakty dowiedziały się, że popularnego "Beresia" wykluczyła z dalszej gry kontuzja mięśnia przywodziciela. Informację potwierdził nam rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. Kamery telewizyjne w ogóle nie pokazały interwencji lekarzy przy polskim piłkarzu.

"Bereszyński zszedł z urazem [mięśnia] przywodziciela" - przekazał na Twitterze będący na meczu nasz dziennikarz, Mateusz Skwierawski.

Od początku pracy z reprezentacją Polski Sousa ma problem z kontuzjami nawet kluczowych piłkarzy. Przed wrześniowymi meczami pojawiła się prawdziwa plaga urazów i chorób. Tuż po pierwszych badaniach zgrupowanie musieli opuścić Dawid Kownacki, Kacper Kozłowski, Krzysztof Piątek, Mateusz Klich i Sebastian Szymański. Niepewny był też udział Piotra Zielińskiego.

AKTUALIZACJA

Po meczu Sousa potwierdził, że Bereszyński będzie zdrowy i gotowy do gry na starcie z Anglią.

Czytaj też:
"Lewy" goni za Ronaldo
Tak Lewandowski dał prowadzenie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Źródło artykułu: