Bogusław Saganowski, starszy brat Marka, byłego piłkarza między innymi Legii, jest najbardziej znanym polskim zawodnikiem w beach soccerze. Zawodnik z Łodzi to przede wszystkim absolutnym mistrz przewrotek. Jak co roku Saganowskiego można zobaczyć na plaży w Gdańsku. Na Stadionie Letnim rozpoczęły się mistrzostwa Polski w piłce plażowej. W weekend finały mężczyzn i kobiet.
Saganowski, gracz FBS Kolbudy, lekką ręką liczy, ile goli strzelił już w swojej karierze. - Gram na piachu od jakiś piętnastu lat. Tylko w reprezentacji Polski zdobyłem ponad 400 bramek, więc łącznie, z meczami w klubach, wyjdzie tego ponad tysiąc - uśmiecha się.
Król przewrotek
Były kapitan kadry ma już 44 lata, ale jak twierdzi - nigdy nie czuł się lepiej. - Schudłem do prawie 80 kilogramów. Nigdy tak mało nie ważyłem - przekonuje. - Podjęliśmy wyzwanie z żoną odnośnie diety i naprawdę: nigdy nie czułem się tak dobrze - zapewnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Saganowski to przede wszystkim mistrz przewrotek. W ten sposób zdobywał bramki na mistrzostwach świata w Rio de Janeiro i na Bahamach. Strzelał gole najlepszym, a później udzielał im korepetycji z tego elementu gry. - Brazylijczycy i Francuzi mówili mi, że robię najszybszą i najsilniejszą przewrotkę w całym beach soccerze - opowiada. - Podpatrywali, jak to robię. Pytali, w jaki sposób układam ciało i nogę - komentuje.
I opowiada, jak stał się ekspertem od strzałów z powietrza. - Robiłem to na hali, na dużym boisku. Wychodziło naturalnie. Po prostu kiedyś zrobiłem przewrotkę pierwszy raz, wyszło całkiem nieźle i stało się to moim znakiem firmowym. Wykorzystuje cały ciężar ciała i może dlatego idzie taka siła. W tym sezonie na 20 kilka goli, aż 15 strzeliłem przewrotką. Koledzy mówią, że jestem nienormalny rzucając się w tym wieku - śmieje się zawodnik.
Legenda doceniła legendę
Tam gdzie pokaże się Saganowski, traktowany jest wyjątkowo. - Nie czuję się jak Leo Messi czy Cristiano Ronaldo, ale wszyscy mnie tak odbierają - mówi. - Ja po prostu sobie gram w piłkę. Bardzo mi jednak miło, gdy zaczepia mnie zawodnik z Portugalii, Rumunii czy Brazylii i wita się słowami: "hello legend". Zawsze odpowiadam, że legendy nie żyją, a ja jeszcze tu jestem - puszcza oko zawodnik.
Saganowski przez dwanaście lat występował w reprezentacji Polski (2005-2017), z którą wystąpił dwukrotnie w mistrzostwach świata. Był też grającym trenerem kadry i szkoleniowcem kadry kobiet. Dodatkowo kilkukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski, zdobył Pucharu i Superpucharu kraju, a także mistrzostwo Włoch, Ukrainy i Anglii. Przed laty Saganowski wystąpił również w meczu gwiazd piłkarzy plażowych z Brazylią. Do drużyny powołał go legendarny piłkarz Eric Cantona, który po karierze przez pewien czas działał przy beach soccerze.
- Powiedział mi, że widzi siebie w mojej grze. Na pierwszym treningu przywitał się ze mną mówiąc: "hello Sagan". Poczułem się wyjątkowo - wspomina zawodnik.
Saganowski jest legendą piłki plażowej, choć na początku próbował swoich sił w normalnej piłce. Z bratem Markiem trenował w ŁKS-ie Łódź, i jak przyznaje: podejmował złe decyzje. Początkowo grał jako bramkarz, później już nie przebił się w zespole.
Problem z pracą
Dziś Bogusław Saganowski prowadzi zespół rocznika 2011 w zespole Pokolenie Lechii Gdańsk. Robi też indywidualne treningi, gra w plażówkę i pracuje w biurze wyceny. - Pojeżdżę, porobię zdjęcia, wysyłam je do centrali i mam czas na moją pasję - opowiada. - Trafiłem na wyrozumiałą szefową. Wcześniej miałem problemy z otrzymaniem pracy w kilku miejscach. "Pan mi zaraz na zgrupowanie ucieknie" - słyszałem od szefostwa - wspomina Saganowski.
Nasz rozmówca przyznaje, że na piłce plażowej nie da się zarobić. - To typowo amatorski sport, do którego raczej się dokład. Ale otoczka jest fantastyczna: piękna plaże, stadiony, kobiety. Ja do dziś bawię się w piasku jak dziecko i cieszę się z tego - zapewnia Saganowski.
I zgadza się z trenerem rosyjskiej kadry beach soccera. Michaił Lichaczew zaskoczył niedawno mówiąc, że jego zdaniem Robert Lewandowski świetnie pasuje do tej odmiany piłki nożnej. - Robert ma bardzo dobrą technikę i wytrzymałość. Nie jest łatwo biegać w pełnym słońcu i to jeszcze po piachu, na którym pracują inne mięśnie. Kwestia kilku treningów, a "Lewy" na pewno odnalazłby się w beach soccerze. Nie ukrywam: wielu zawodników z dużych boisk próbowało i nie dawali rady - przekonuje "Sagan".
Gwiazdy w Gdańsku
W tegorocznych mistrzostwach Polski w Gdańsku rywalizują kobiety, młodzieżowcy oraz seniorzy. Tytułu mistrzowskiego kobiet broni zespół Lady Grembach Łódź, a seniorów - Boca Gdańsk. Oprócz Saganowskiego na Stadionie Letnim w Gdańsku można zobaczyć inne sławy piłki na piasku: Alexa, Dmaisa, Igora Rangela i wielu reprezentantów Polski.
Co dalej z Messim? "Wreszcie wysłucha ofert z innych klubów"
Rosjanie chcą Roberta Lewandowskiego! Zaskakujące słowa trenera kadry