Bez bramek i bez większych emocji - pierwszy mecz Rakowa Częstochowa w europejskich pucharach, z Suduvą, zakończył się wynikiem 0:0. A na domiar złego, zespół prowadzony przez Marka Papszuna już w pierwszych minutach rywalizacji stracił podstawowego zawodnika.
21-latek już w 9. minucie meczu starł się z jednym z rywali, źle postawił nogę spadając na murawę, a później długo się z niej nie podnosił. To zwiastowało, że nabawił się poważniejszego urazu. Plac gry opuścił na noszach, chowając pełną cierpienia twarz w dłoniach.
Nie wiadomo póki co, jak poważny jest to uraz, ale okoliczności wskazują, że nie wróci do gry zbyt szybko. W niedzielę Raków czeka pierwszy mecz w sezonie 2021/22 w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Papszuna na wyjeździe zmierzą się z Piastem Gliwice. Za tydzień, 29 lipca, rozegrają rewanżowy mecz w Lidze Konferencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!
Lederman to kolejny piłkarz PKO Ekstraklasy, który wypada z gry jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. W środę, również w europejskich pucharach, poważnego urazu nabawił się Bartosz Kapustka.
Czytaj także:
- Ofensywna taktyka Jacka Magiery. "Śląsk chce dominować i strzelać gole"
- Liga Konferencji Europy. Dublet polskiego napastnika! FC Kopenhaga o krok od awansu