Prezes Florentino Perez do ostatnich chwil próbował przekonać Zinedine Zidane'a, by ten pozostał na stanowisku, obaj panowie odbyli dwugodzinną rozmowę, lecz Francuz był nieugięty. Dzień po ogłoszeniu odejścia Zidane'a w ośrodku treningowym Real Madrytu zebrali się najważniejsi ludzie w klubie, z prezesem Perezem na czele. Przez ok. półtorej godziny dyskutowano na temat nowego szkoleniowca, rozważano wszelkie za i przeciw.
Najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Zidane'a był Massimiliano Allegri. Real miał już dla niego przygotowany kontrakt, jednak w Madrycie musieli czekać na decyzję Zidane'a. To sprawiało, że Allegri się niecierpliwił i ostatecznie przystał na propozycję Juventusu. Sondowano też możliwość sprowadzenia Joachima Loewa, który po nadchodzących mistrzostwach Europy kończy pracę jako selekcjoner reprezentacji Niemiec. Loew jednak zapowiedział w niemieckich mediach, że latem tego roku nie przejmie żadnego klubu.
Hiszpańscy dziennikarze spekulowali, że w kręgu zainteresowań działaczy Realu są byli piłkarze tego klubu - Raul oraz Xabi Alonso, natomiast na dziś opcje te wydają się dość odległą perspektywą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy
Wszystko dlatego, że w grze są dwa inne gorące nazwiska: Antonio Conte i Mauricio Pochettino. Znany włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio potwierdził już, że Królewscy nawiązali kontakt z Conte, ale nie są osamotnieni, bo tego szkoleniowca widzieliby też działacze Tottenhamu.
Gdyby wybór Realu padł na Conte, to mielibyśmy niejako powrót do czasów Jose Mourinho. Jakim trenerem był bowiem Zidane? Spokojnym, ułożonym, dyplomatycznym, nie szukającym konfliktów, nie wywołującym skandali. Byłaby to zmiana o 180 stopni, bo jednak Conte znany jest z ostrego temperamentu, a w zasadzie we wszystkich dotychczasowych klubach, które prowadził, zostawiał za sobą spaloną ziemię. Nie było mu po drodze z prezesami, z zawodnikami. Niby odnosił sukcesy, jak choćby ostatnio w Interze, ale i tak pożegnanie było dość gorzkie. Cóż, kto wie, być może w Madrycie jest potrzeba właśnie takiej zmiany? Z drugiej jednak strony, od władz wicemistrzów Hiszpanii docierają nieoficjalne informacje, że wcale tak być nie musi.
Pozostaje jeszcze wspomniany Pochettino. Gdy spojrzy się na reakcje kibiców Realu w mediach społecznościowych, można odnieść wrażenie, że jest to główny faworyt. Tym niemniej, Argentyńczyk ma ważny kontrakt z Paris Saint-Germain, a działacze tego klubu nie są łatwym partnerem w negocjacjach. Poza tym, wcale nie przejawiają chęci rozstania się z obecnym szkoleniowcem.
Wymieniane są też inne nazwiska, jak choćby Christophe Galtier, świeżo upieczony mistrz Francji z Lille. Z kolei w ostatnich godzinach hiszpańscy dziennikarze podali, że Real rozmawia z... Carlo Ancelottim! Trenerem, który prowadził Królewskich w latach 2013-15. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i na dziś nie można wykluczyć żadnej opcji. Wszystko może się zmienić z godziny na godzinę.
CZYTAJ TAKŻE:
Polska - Rosja. Będą zmiany
Koniec domysłów. FC Barcelona ogłosiła wielki transfer