Harry Kane szczerze o swojej przyszłości. "Nie jestem zdesperowany"

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Nick Viergever (z lewej) i Harry Kane (z prawej)
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Nick Viergever (z lewej) i Harry Kane (z prawej)

Harry Kane liczy na to, że dostanie zielone światło na transfer. - Mam dobre relacje z prezesem. Zawsze był wobec mnie uczciwy. Nie wiem jednak, jak potoczy się rozmowa - podkreślił.

Reprezentant Anglii już od wielu lat jest najbardziej wartościowym piłkarzem Tottenhamu Hotspur. Tylko w tym sezonie Premier League 22 razy trafił do siatki i pewnie zmierza po koronę króla strzelców.

Harry Kane chciałby jednak powalczyć o wyższe cele. Przed ostatnią kolejką jego zespół znajduje się dopiero na 7. pozycji w tabeli i najpewniej zagra tylko w Lidze Konferencji. 27-latek nie może narzekać na brak atrakcyjnych ofert, mówi się o zainteresowaniu dwóch klubów z Manchesteru.

Po meczu z Aston Villą (1:2) Kane dziękował kibicom, którzy pojawili się na Tottenham Hotspur Stadium. Niewykluczone, że była to zapowiedź rychłego transferu. - Chciałbym grać w najważniejszych spotkaniach. Mam nadzieję, że wkrótce przeprowadzimy szczerą rozmowę na ten temat. Zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy. Poświęciłem temu klubowi 16 lat życia - napastnik porozmawiał z Garym Nevillem w podcaście "The Overlap".

- Nigdy nie deklarowałem, że zostanę tutaj do końca kariery. Nie powiedziałem też, że opuszczę Spurs. Nie jestem zdesperowany, niczego nie pospieszam. Po prostu chcę być najlepszy, jak tylko mogę - dodał Kane.

Można spodziewać się, że Daniel Levy porozmawia z piłkarzem dopiero po zakończeniu rozgrywek ligowych. - Mam dobre relacje z prezesem. Zawsze był wobec mnie uczciwy. Nie wiem jednak, jak potoczy się rozmowa. Mógłby mnie sprzedać, gdy pomyśli, że może zarobić nawet 100 milionów funtów. W ciągu najbliższych lat nie będę już tyle wart - przekonywał snajper.

Czytaj także:
Poznaliśmy nowe stroje Liverpoolu. Projekt może robić wrażenie
"To był dla nas duży cios". David Moyes zabrał głos po kontuzji Fabiańskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!

Źródło artykułu: