Wiemy, kiedy fani wrócą na piłkarskie stadiony w Polsce. Dobre i złe informacje

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: kibice na stadionie Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: kibice na stadionie Legii Warszawa

Kibice w Polsce nie mogą się już doczekać powrotu na stadiony. Tym bardziej, że w niektórych krajach to nastąpiło i fani znów mogą tam obserwować mecze z trybun. WP SportoweFakty dowiedziały się, kiedy nastąpi to w Polsce. Są dobre i złe informacje.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć piłkarski świat w czasie pandemii się nie zatrzymał, a tak naprawdę pędzi jeszcze szybciej niż wcześniej, to ma jedną wielką wadę - puste trybuny. Doping puszczany z "taśmy", papierowe podobizny kibiców ustawiane na krzesełkach - wszystko wygląda karykaturalnie, choć prawda jest taka, że przez ostatnie miesiące innego wyjścia nie było.

Na szczęście pojawia się światełko w tunelu. Dowiedzieliśmy się, że pierwsi kibice na polskim stadionie pojawią się jeszcze w maju!

Jak to możliwe? Po pierwsze, niemal wszędzie mocno przyspiesza akcja szczepień, po drugie - w niektórych krajach fani już pojawiają się częściowo lub mogą je zapełniać w całości i nic złego się nie dzieje, po trzecie wreszcie - UEFA nie chce meczów przy pustych trybunach.

Na początek Gdańsk

Z naszych informacji wynika, że po raz pierwszy kibice wrócą na polski stadion 26 maja, a stanie się to w Gdańsku, podczas rozgrywanego tam finału Ligi Europy. Wprawdzie nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale z tego, co słyszymy, pod koniec tego tygodnia UEFA powinna ogłosić, że finał tych rozgrywek zostanie rozegrany (częściowo) z publicznością.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy

W tej sprawie od pewnego czasu toczą się zaawansowane rozmowy ze stroną rządową, bo to właśnie politycy muszą dać zielone światło. Z tego, co słyszymy, wszystko jest tu na dobrej drodze.

UEFA nie chce gry przy pustych trybunach

Oczywiście, mówimy o częściowym - dokładnie 25-procentowym - zapełnieniu stadionu w Gdańsku. To kontynuacja polityki UEFA, która, jeśli to możliwe, nie chce gry przy pustych trybunach. Właśnie dlatego Bilbao i Dublin straciły swoją część EURO. Żadne z tych miast nie było w stanie zagwarantować obecności fanów na trybunach i mecze zostały im odebrane.

W Gdańsku mają więc być kibice i wiele wskazuje na to, że to pierwszy krok do powrotu. To jest pierwsza z dobrych informacji. 

Na Ekstraklasę (raczej) za wcześnie


Zła - zwłaszcza dla fanów rodzimej Ekstraklasy - jest taka, że nie zanosi się na rychły powrót fanów na trybuny przy okazji meczów ligowych. Wprawdzie kilka dni temu, na spotkaniu z dziennikarzami, prezes Legii Dariusz Mioduski napomknął, że chciałby, aby fani wrócili na trybuny na ostatnią kolejkę, ale...

Popytaliśmy w kilku źródłach i odpowiedź nie jest optymistyczna. Z informacji, które do nas docierają, wynika, że nie zanosi się na to, aby fani podziwiali piłkarzy Ekstraklasy z trybun w ostatniej kolejce, która zostanie rozegrana 16 maja.

Liga z kibicami od przyszłego sezonu

- Nie ma szans na ostatnią kolejkę - to jedna z opinii, którą usłyszeliśmy w tej sprawie od osoby, która jest blisko centrum wydarzeń.

Wprawdzie toczyły/toczą się rozmowy między władzami Ekstraklasy a przedstawicielami rządu, ale kluby nastawiają się na powrót do (kibicowskiej) normalności raczej dopiero od przyszłego sezonu.

Kadra już z fanami?!

Natomiast druga dobra informacja jest taka, że kibice wrócą na stadion nie tylko w Gdańsku. Jak udało nam się ustalić, jest duża szansa na to, iż czerwcowe towarzyskie mecze reprezentacji Polski również zostaną rozegrane przy częściowym zapełnieniu trybun.

Podobnie jak w przypadku finału LE, tak i w tych przypadkach chodzi o 25 proc. zapełnienia stadionu. A zatem, zarówno mecze z Rosją we Wrocławiu (1 czerwca), jak i w Poznaniu z Islandią (8 czerwca) powinny się już odbyć z prawdziwym dopingiem.

Żużel też chce wracać

Na powrót do kibicowskiej normalności czekają jednak nie tylko fani piłki.
- Bardzo byśmy chcieli, żeby w czerwcu pojawili się kibice. Oczywiście, ograniczona liczba i w reżimie sanitarnym - mówi nam Wojciech Stępniewski, prezes żużlowej PGE Ekstraligi.

- Wszyscy organizatorzy imprez masowych czekają na taką możliwość. Wydaje się, że odmrażanie gospodarki będzie stopniowe i wcale nie znajdziemy się na szarym końcu tego łańcucha - przekonuje żużlowy działacz.

Światełko jest coraz jaśniejsze

- Bardzo chcemy powrotu kibiców, ale cały czas nawołuję do rozsądku. Liczba zakażeń ostatnio spada i dobrze, ale to nie znaczy, że zaraz wrócimy do tego, co było przed pandemią. To będzie powolny proces - Stępniewski zdaje sobie sprawę, że do całkowitej normalności jeszcze daleko.

Na szczęście światełko w tym do niedawna bardzo ciemnym tunelu jest coraz jaśniejsze.

Piotr Koźmiński, Jarosław Galewski

Źródło artykułu: