Z okazji urodzin Michał Żewłakow wrócił na Twittera. Przerwa trwała od 22 grudnia zeszłego roku, gdy po pijaku spowodował wypadek samochodowy. Wtedy wylała się na niego lawina hejtu. Nie pomogły przeprosiny i okazana skrucha. Dlatego Żewłakow postanowił zamilknąć w mediach społecznościowych.
"Od wypadku, który jak idiota spowodowałem, nie było mnie na TT, dziś pierwszy dzień kiedy poczułem, że są ludzie, którzy nie oceniają mnie tylko przez pryzmat tego błędu" - napisał na Twitterze były reprezentacyjny obrońca.
Żewłakow odniósł się do otrzymywanych życzeń. Cieszył się, że po czterech miesiącach od tamtego pamiętnego wydarzenia są ludzie, którzy pamiętają o nim nie tylko w negatywnym kontekście. "Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że 22 kwietnia był tak fantastycznie inny niż wszystkie dni od 22 grudnia" - dodał.
W grudniu były reprezentant Polski w piłce nożnej, obecnie działacz sportowy i ekspert telewizyjny przyznał się publicznie do tego, że w nocy na jednej z ulic Warszawy spowodował kolizję drogową. Był wtedy pod wpływem alkoholu.
45-letni Żewłakow jest 102-krotnym reprezentantem Polski (w latach 1999-2011). Po zakończeniu kariery zawodniczej w 2013 r. został dyrektorem sportowym Legii Warszawa. Od czerwca 2018 r. do 31 grudnia 2019 r. był dyrektorem sportowym Zagłębia Lubin. Od listopada 2020 r. pracuje w Motorze Lublin.
Od wypadku,który jak idiota spowodowałem nie było mnie na TT,dziś pierwszy dzień kiedy poczułem,że są ludzie którzy nie oceniają mnie tylko przez pryzmat tego błędu. Dziekuje wszystkim,którzy sprawili,że 22 kwietnia był tak fantastycznie inny niż wszystkie dni od 22grudnia
— MichalZewlakow (@ZewlakowMichal) April 22, 2021
Czytaj także:
Szymon Marciniak skrzywdzony przez UEFA. "Widzę w tym trochę polityki"
Dariusz Mioduski o piłkarskiej wojnie: Telefon od prezydenta UEFA mnie zmroził!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!