Sergio Ramos rozegrał już czterdzieści pięć meczów przeciwko FC Barcelonie jako piłkarz Realu Madryt i jest rekordzistą pod względem liczby występów w El Clasico. W sobotnim spotkaniu jednak nie wystąpi z powodu urazu. O jeden mecz mniej w Klasykach ma Lionel Messi, więc jeśli zagra w sobotę, zrówna się z Ramosem.
- To zaszczyt, a także nagroda. Na razie mam najwięcej występów w El Clasico, ale nie mogę odpuszczać - powiedział Ramos, cytowany przez dziennik "AS".
Wciąż nie jest jednak znana przyszłość hiszpańskiego obrońcy Realu Madryt. Jego kontrakt z zespołem Królewskich wygasa wraz z końcem sezonu 2020/21. Od paru miesięcy toczą się dyskusje czy Ramos przedłuży umowę czy nie. W związku z tym na przedmeczowej konferencji prasowej trener Zinedine Zidane został zapytany czy jesienne El Clasico na Camp Nou było ostatnim występem Ramosa przeciwko odwiecznemu rywalowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność
- Oby nie. W sobotę nie zagra, ale mam nadzieję, że z nami zostanie - powiedział Zidane.
A przecież jesienią Ramos był szefem defensywy, w dodatku strzelił na Camp Nou gola z rzutu karnego. Jego brak może być mocno odczuwalny.
Ramos nie zagra przeciwko Barcelonie z powodu kontuzji, której nabawił się po meczu reprezentacji Hiszpanii z Kosowem. Co mu dolega? Są to problemy z mięśniem brzuchatym lewej łydki. Do gry ma wrócić dopiero na początku maja. Oprócz niego zabraknie nie w pełni zdrowego Daniego Carvajala, a także Raphaela Varane'a, który jest zakażony koronawirusem.
Transmisja meczu w Eleven Sports 1, również w WP Pilot. Początek w sobotę o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Koeman jest świadomy wagi meczu z Realem. "Powalczymy o dużą stawkę"
Grał z Barceloną, a złodzieje plądrowali mu mieszkanie. "Zostały tylko kieliszki po wódce"