Atletico Madryt pokonało w niedzielę Villarreal CF i przerwało passę dwóch meczów bez zwycięstwa. Do nietypowych scen doszło po drugiej bramce, strzelonej przez Joao Felixa.
Piłkarze stołecznego klubu nie celebrowali bramki, a Joao Felix ich uciszał. Padły także nieparlamentarne słowa w kierunku jednego z graczy. "Zamknij się k****" - miał wykrzyczeć Felix.
- Uwielbiam to, gdy zawodnicy się buntują, gdy chcą być silni. Musielibyśmy zapytać Joao Felixa o świętowanie tej bramki - powiedział podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Diego Simeone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!
Tajemnica szybko się rozwikłała. Okazało się, że Felix słowa te skierował do... swojego klubowego kolegi Renana Lodiego. Brazylijczyk zamieścił na swoim Instastories zdjęcie, które wszystko wyjaśniło. "Jesteśmy razem, bracie" - skwitował Lodi.
Jak donosi "Marca", Lodi miał przed meczem powiedzieć Felixowi, aby ten włożył baterie. Nietypowa celebracja bramki była z kolei odpowiedzią.
Aktualnie Atletico jest liderem hiszpańskiej Primera Division. Zespół Diego Simeone zgromadził 58 punktów - o pięć więcej niż druga Barcelona, która rozegrała o jeden mecz więcej. W niedzielę Atletico podejmie Real Madryt.
Czytaj także:
- Janusz Michallik: Sousa będzie inny niż Brzęczek. Będzie patrzył na wszystkich
- Arkadiusz Milik o ostatnich tygodniach. "Wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy"