Skrzydłowy stracił szanse na regularną grę w momencie, w którym drużyna z The Hawthorns wywalczyła awans do angielskiej elity. Slaven Bilić na początku sezonu postanowił odstawić od składu Kamila Grosickiego.
Wydawało się, że sytuacja reprezentanta Polski ulegnie zmianie po roszadzie na stanowisku menadżera West Bromwich Albion. Sam Allardyce pod koniec okienka transferowego sprowadził jednak konkurencję w postaci Roberta Snodgrassa oraz Ainsleya Maitlanda-Nilesa.
W rozgrywkach Premier League Grosicki wystąpił tylko w 3 spotkaniach, w których zdołał zanotować asystę. Na swoim koncie ma także jeden rozegrany mecz i asystę w Pucharze Anglii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki
Serwis readwestbrom.com podał, że władze West Bromwich zastanawiają się nad możliwością zwolnienia z listy płac 32-latka, który zarabia 40 tys. funtów tygodniowo. Przypomnijmy, że jego aktualna umowa obowiązuje jeszcze do końca czerwca.
Grosicki musi wrócić do gry, aby znaleźć uznanie w oczach Paulo Sousy i pojechać na mistrzostwa Europy. W tym momencie najpoważniejszym kandydatem do sprowadzenia doświadczonego gracza jest Legia Warszawa, spekulacje na konferencji prasowej potwierdził Czesław Michniewicz. Kwestią pozostaje, czy stołeczny klub sprosta oczekiwaniom finansowym kadrowicza. Według "Daily Star" WBA do tej pory nie otrzymało żadnej konkretnej oferty.
Czytaj także:
Legia Warszawa budzi się na rynku transferowym. Napastnik na testach medycznych
Puchar Anglii. Rozlosowano pary ćwierćfinałowe. Szczęście drużyny Jana Bednarka