Jerzy Brzęczek przez całą kadencję nie potrafił podjąć odważnej decyzji i postawić albo na Łukasza Fabiańskiego, albo na Wojciecha Szczęsnego. Obaj bramkarze mieli do selekcjonera żal o to, że nie postawił sprawy jasno. Paulo Sousa postanowił rozwiązać ten "kłopot bogactwa" na samym początku pracy z reprezentacją.
Zapytany podczas powitalnej konferencji prasowej o to, kto będzie jego pierwszym wyborem, jeśli chodzi obsadę miejsca między słupkami, odparł: - Nie ujawnię tej decyzji, ale już ją podjąłem.
Kogo wybrał Sousa? Odpowiedź na to pytanie poznamy najprawdopodobniej podczas marcowego zgrupowania drużyny narodowej. Ale może też Portugalczyk ujawni to wcześniej.
- Chcę ogłosić tę decyzję, ale zanim to zrobię, chcę porozmawiać ze wszystkimi bramkarzami osobiście. Chcę, by porozmawiał z nimi także nasz trener bramkarzy. Będziemy chcieli także porozmawiać z ich trenerami bramkarzy w klubach - stwierdził Sousa.
Fabiański i Szczęsny rywalizują ze sobą od przeszło dekady. Najpierw byli konkurentami w Arsenalu, a następnie walka o miano numeru jeden przeniosła się do drużyny narodowej. Po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Artura Boruca (2017) najpierw Adam Nawałka, a później Jerzy Brzęczek stawiali na nich na zmianę.
Poza nimi w ostatnim czasie powoływani byli też Łukasz Skorupski, Bartłomiej Drągowski, Radosław Majecki i Rafał Gikiewicz, ale wszyscy przyjeżdżali na zgrupowania skazani na rolę numeru "3" albo "4".
Szczęsny jest podstawowym bramkarzem mistrza Włoch Juventus i jest uznawany za czołowego golkipera Serie A. Fabiański, grający na co dzień w West Ham United, ma podobny status w Premier League.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego