Zeszły tydzień w polskim sporcie stał m.in. pod znakiem rewolucji w reprezentacji Polski. Dość niespodziewanie z funkcji selekcjonera zwolniony został Jerzy Brzęczek, który wcześniej mógł cieszyć się sporym zaufaniem prezesa PZPN. Ostatecznie jednak Zbigniew Boniek zdecydował się na zmianę trenera. Nowym selekcjonerem został Paulo Sousa.
Portugalczyk ma za sobą udaną karierę piłkarską, a i jako trener odniósł już kilka sukcesów. Pracował m.in. w Izraelu, Francji, Anglii, Szwajcarii czy na Węgrzech. Karierę trenerską zaczynał jako asystent selekcjonera reprezentacji Portugalii. Praca w Polsce będzie dla niego sporym wyzwaniem. Nigdy wcześniej nie prowadził żadnej kadry.
Mateusz Borek zdradził, że jego ten wybór Bońka ani nie zachwycił, ani nie rozczarował. Jego zdaniem minie trochę czasu zanim kadra zmieni styl. Na pewno nie nastąpi to w marcu, gdyż Portugalczyk będzie miał zbyt mało czasu na to, by przeprowadzić rewolucję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!
Borek wskazał też, co musi zmienić Sousa w reprezentacji. Jednym z celów postawionym przed Portugalczykiem jest "zmiana podejścia do świata zewnętrznego. Więcej uśmiechu, zaufania, dystansu oraz odrzucenie myślenia spiskowego i przeświadczenia, że reprezentacja Polski w piłce nożnej to drużyna niekochana" - napisał Borek.
Rok 2021 będzie niezwykle pracowity dla reprezentacji Polski, która rozegra minimum 15 spotkań. Borek liczy, że kadra pod wodzą Sousy eliminacje do MŚ rozpocznie od zdobycia 6 punktów w trzech meczach, a także wyjdzie z grupy na Euro 2020 i awansuje na mundial. Do tego ważne jest, by Portugalczyk szybko znalazł z kadrą swój "mecz-symbol". Tak jak Adam Nawałka z Niemcami i Leo Beenhakker z Portugalią.
Sousa jako selekcjoner reprezentacji Polski zadebiutuje 25 marca wyjazdowym meczem z Węgrami. Trzy dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Andorą, a 31 marca rywalizować będą z Anglią. Wszystkie te spotkania rozegrane zostaną w ramach eliminacji MŚ 2022.
Czytaj także:
Jak Niemcy ocenili Roberta Lewandowskiego? Piszą tylko o jednej akcji. "Światowa klasa"
Bundesliga. Robert Lewandowski nie przestaje strzelać, Bayern wygrywa z Schalke