Dla Arkadiusza Milika jest to ostatni dzwonek, aby zacząć regularnie grać w piłkę i pojechać na EURO 2020. Od kilku miesięcy Polak jest w odstawce po tym, jak nie chciał przedłużyć umowy z SSC Napoli.
Już kilka dni temu informowaliśmy, że Milik zaakceptował ofertę Olympique Marsylia, która była bardzo podobna do tej, jaką złożyła mu w październiku ubiegłego roku ACF Fiorentina. We Francji ma zarobić nieco ponad 4 miliony euro.
Do porozumienia musiały dojść jeszcze kluby, a prezydent SSC Napoli - Aurelio De Laurentiis nie należy do ludzi ugotowanych. Jeszcze niedawno domagał się za swojego napastnika 15 milionów euro, co szybko odstraszyło Atletico Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bez koszulki. A w tle pada... śnieg!
W niedzielę informowaliśmy, że porozumienie pomiędzy oboma klubami jest jednak bardzo bliskie. "Transfer ma kosztować 8 milionów euro plus 3,5 miliona bonusów w zależności od wyników. Oba kluby uzgadniają procent bonusów" - podał Mohamed Bouhafsi, francuski dziennikarz, świetnie poinformowany w tematach potencjalnych transferów (więcej TUTAJ).
Najnowsze informacje przedstawił BeIN Sports. Według tego źródła, oba kluby osiągnęły już całkowite porozumienie ws. transferu. Kwota stała się nie zmieni, do SSC Napoli trafi od razu 8 milionów euro. Kolejne 5 mln włosi będą mogli zarobić w bonusach, po spełnieniu kilku warunków.
Milik trafił do Neapolu w 2016 roku za 32 miliony euro. Łącznie rozegrał dla tego klubu 122 mecze, w których strzelił 48 bramek oraz zaliczył 32 asysty.
Olympique Marsylia zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli Ligue 1. Niedawno drużyna przegrała w Superpucharze Francji z PSG.
Zobacz także: Tylko to może zatrzymać Leo Messiego w Barcelonie. "Ewidentnie czeka z ostateczną decyzją"