Od samego początku mecz w Zabrzu nie należał do najciekawszych. Co prawda zarówno Górnik, jak i Cracovia potrafiły w tym sezonie już pokazywać ciekawą grę, jednak tym razem się na to nie pokusili. Strzałów było jak na lekarstwo, a przy dobrze usposobionych formacjach defensywnych, brakowało konkretów z obu stron.
Długo czekaliśmy na pierwszy celny strzał, w międzyczasie było kilka ciekawych zdarzeń, ale bardziej takich z podwyższonymi aspektami komediowymi, nie sportowymi. Ciekawym doświadczeniem było zobaczenie Michaela Gardawskiego, który nie mogąc pogodzić się z tym że mija go rywal, z premedytacją odbija piłkę ręką. Nie popisał się też Bartosz Nowak, kiksując po bardzo dobrym podaniu w jego stronę.
Spore wydarzenie miało miejsce w 33. minucie. Doczekaliśmy się! Jesus Jimenez oddał pierwszy celny strzał w meczu obu drużyn, jednak przymierzył wprost w Karola Niemczyckiego. Cracovia z gry w I połowie ani razu nie zdołała strzelić w światło bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
W końcu jednak po tym, jak Michael Gardawski uderzył piłką w rękę Giannisa Masourasa, arbiter skorzystał z wideoweryfikacji. Po zobaczeniu powtórki, Bartosz Frankowski dopatrzył się nieprzepisowego zagrania Greka. Rzut karny na gola zamienił Pelle van Amersfoort i otworzył wynik spotkania.
W przerwie Masourasa zmienił Adam Ryczkowski, jednak nie dało to wiele. Górnik na boisku grał jak dzieci we mgle, szczególnie w środku boiska, gdzie Cracovia dominowała. Goście z pewnością nie rozgrywali najlepszego spotkania w historii tego klubu, jednak byli bardzo konsekwentni, a dużo w ofensywie dawał van Amersfoort.
Właśnie po rozegraniu piłki przez Holendra padł drugi gol dla Pasów. Pelle van Amersfoort podał do Michala Siplaka, a ten pięknym strzałem w okno bramki pokonał Martina Chudego. Na boisku zrobiło się bardzo nerwowo, mecz momentami zdawał się uciekać spod kontroli arbitra, który starał się utemperować niesportowe nastroje w obu zespołach.
Górnik Zabrze w końcówce próbował się jeszcze podnieść. Najbliżej strzelenia gola zespół prowadzony przez Marcina Brosza był 5 minut przed końcem podstawowego czasu gry, gdy Przemysław Wiśniewski strzelił głową w poprzeczkę. Po chwili spudłował Jesus Jimenez. Cracovia zdołała odeprzeć zabrzańskie ataki i wygrała 2:0.
Górnik Zabrze - Cracovia 0:2 (0:1)
0:1 - Pelle van Amersfoort 43' (k.)
0:2 - Michal Siplak 63'
Składy:
Górnik Zabrze: Martin Chudy - Stefanos Evangelou, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz - Giannis Masouras (46' Adam Ryczkowski), Roman Prochazka (87' Łukasz Wolsztyński), Alasana Manneh (67' Daniel Ściślak), Bartosz Nowak, Erik Janza - Piotr Krawczyk (67' Alex Sobczyk), Jesus Jimenez.
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Michael Gardawski (74' Tomas Vestenicky) - Damir Sadiković - Thiago (80' Ivan Fiolić), Milan Dimun, Pelle van Amersfoort, Michal Siplak - Rivaldinho (59' Filip Piszczek).
Żółte kartki: Evangelou, Ryczkowski, Sobczyk (Górnik), Gardawski, Sadiković, Piszczek, Siplak (Cracovia).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).