Niepokonana reprezentacja Francji podsumowała wygraną ze Szwecją udaną dla siebie fazę grupową. Poprzednie zwycięstwo 1:0 w Portugalii zapewniło podopiecznym Didiera Deschampsa awans do turnieju finałowego. Pokazali występem w Lizbonie, że towarzyska porażka z Finlandią była wypadkiem przy pracy.
Reprezentacja Szwecji przyleciała do Francji z nadzieją na utrzymanie w najwyższej dywizji. W przeszłości nie potrafiła zwyciężać na terenie Trójkolorowych, a we wtorek potrzebowała korzystnego wyniku, żeby rzutem na taśmę wyprzedzić w tabeli Chorwację. Większość występów zespołu ze Skandynawii w Lidze Narodów nie zwiastowała nic dobrego, ale w poprzednim tygodniu pokonał Vatrenich i był to powód do optymizmu przed pojedynkiem z mistrzami świata.
Pierwszy atak w meczu dał prowadzenie właśnie Szwedom. Po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła piłka trafiła do Viktora Claessona. Pomocnik wykonał "zbiórkę" w ataku i z pomocą rykoszetu od Raphaela Varane'a zaskoczył uderzeniem Hugo Llorisa. Konfrontacja nie mogła rozpocząć się lepiej dla przyjezdnych. Była 4. minuta i mieli czego bronić.
ZOBACZ WIDEO: Włochy - Polska. Radosław Majdan wylicza błędy Biało-Czerwonych. "Poddaliśmy się. Nie mieliśmy pomysłu"
Drużyna ze Skandynawii podeszła do swojego zadania źle i schowała się prawie w jedenastu we własnym polu karnym. Założenie, że przetrwa w ten sposób szturm mistrza świata, było zbyt optymistyczne. Francja wymieniała dziesiątki podań aż w 16. minucie piłka kopnięta przez Marcusa Thurama trafiła w centrum pola karnego do Oliviera Girouda. Doświadczony napastnik nie zastanawiał się, co zrobić i pokonał strzałem z kilkunastu metrów Robina Olsena. Po dynamicznym początku było 1:1.
Francja już w pierwszej połowie odwróciła wynik i tym samym zdobyła prowadzenie 2:1. Przy kolejnym golu ponownie miał udział Marcus Thuram. Gracz Borussii M'gladbach zatańczył z piłką pośród zdezorientowanych przyjezdnych, a jego akcja w 36. minucie została zakończona strzałem z półwoleja Benjamina Pavarda. Boczny defensor idealnie ułożył stopę i przymierzył w narożnik bramki. Było co podziwiać, przypomniał się gol Pavarda z mundialu w Rosji.
Przyjezdni jeszcze starali się coś zmienić po przerwie. Kilkakrotnie dali do zrozumienia, że również oni mają coś ciekawego do zaproponowania w grze kombinacyjnej. Najgroźniejszy był tradycyjnie już Dejan Kulusevski, który próbował zaskoczyć czymś niekonwencjonalnym Francję. Odpowiedzią Didiera Deschampsa na szarże zawodnika Juventusu było wprowadzenie Kyliana Mbappe za kontuzjowanego Marcusa Thurama.
Po minucie spędzonej na boisku Kylian Mpappe asystował przy golu Olviera Girouda na 3:1. Doświadczony napastnik wykorzystywał co drugą stuprocentową sytuację podbramkową, a to wystarczyło, żeby być najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku. W 59. minucie przymierzył szczupakiem po wrzutce gracza Paris Saint-Germain i praktycznie odebrał przeciwnikom ze Skandynawii nadzieję na zapunktowanie.
Odżyła ona na kilka minut w 88. minucie po strzale na 2:3 Robina Quaisona, ale było to ostatnie słowo gości w sprawie wyniku. Szwecja nie stworzyła już szansy na doprowadzenie do remisu, a w doliczonym czasie straciła kolejnego gola po strzale Kingsleya Comana. Zmiennik wykorzystał nieobecność między słupkami Robina Olsena i oddał mało skomplikowane uderzenie na 4:2.
Francja - Szwecja 4:2 (2:1)
0:1 - Viktor Claesson 4'
1:1 - Olivier Giroud 16'
2:1 - Benjamin Pavard 36'
3:1 - Olivier Giroud 59'
3:2 - Robin Quaison 88'
4:2 - Kingsley Coman 90'
Składy:
Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane (46' Kurt Zouma), Presnel Kimpembe, Lucas Hernandez (46' Lucas Digne) - Moussa Sissoko, Paul Pogba, Adrien Rabiot (78' Steven N'Zonzi), Marcus Thuram (58' Kylian Mbappe) - Olivier Giroud (84' Kingsley Coman), Antoine Griezmann
Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig (66' Emil Krafth), Victor Lindelof (66' Filip Helander), Marcus Danielson, Pierre Bengtsson - Sebastian Larsson (87' Jens-Lys Cajuste), Kristoffer Olsson, Viktor Claesson (66' Robin Quaison), Emil Forsberg - Dejan Kulusevski, Marcus Berg (86' Alexander Isak)
Żółta kartka: K. Olsson (Szwecja)
Sędzia: Aleksiej Kułbakow (Białoruś)
***
W najwyższej dywizji utrzymała się Chorwacja, która przegrała 2:3 z Portugalią. Wymiana ciosów była dynamiczna. Vatreni prowadzili, później przegrywali i choć Mateo Kovacić zdołał doprowadzić do remisu mimo osłabienia, to zwycięskiego gola strzelił Ruben Dias w 90. minucie.
Chorwacja - Portugalia 2:3 (1:0)
1:0 - Mateo Kovacić 29'
1:1 - Ruben Dias 52'
1:2 - Joao Felix 60'
2:2 - Mateo Kovacić 65'
2:3 - Ruban Dias 90'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Francja | 6 | 5 | 1 | 0 | 12:5 | 16 |
2 | Portugalia | 6 | 4 | 1 | 1 | 12:4 | 13 |
3 | Chorwacja | 6 | 1 | 0 | 5 | 9:16 | 3 |
4 | Szwecja | 6 | 1 | 0 | 5 | 5:13 | 3 |
Czytaj także: Hiszpania uratowała remis. Koszmarna noc Sergio Ramosa
Czytaj także: Czarnogóra blisko awansu. Vladislavs Gutkovskis asystował przy golu