Marcelo już dawno przestał być nietykalny w Madrycie. To Ferland Mendy gra ważniejsze mecze w tym sezonie, a Brazylijczyk stał się "zapchajdziurą". Gra tylko wtedy, gdy Francuzowi potrzebny jest wypoczynek. Reprezentant Canarinhos nie ma szczęścia, gdy tylko pojawia się w składzie, jest wielce prawdopodobne, że Los Blancos przegrają mecz.
Liczby dla doświadczonego piłkarza są bezlitosne. Bez Marcelo, Real Madryt rozegrał 29 meczów, wygrywając 20 z nich i 9 remisując. Z 32-latkiem w składzie, Królewscy zagrali 28 spotkań, wygrali 16, 3 zremisowali i 9 przegrali. Nie trzeba dodawać, że wielki "wkład" w porażki miał właśnie Brazylijczyk.
Zinedine Zidane za wszelką cenę chciał odbudować świetną formę Marcelo, jednak to mu się nie udało. "Ze starej gwardii to on i Isco, którzy najmocniej stracili swoją pozycję w Realu Madryt" - podkreśla dziennik "Marca".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Lewy obrońca ma prawdopodobnie najgorszy moment w swojej karierze. Fatalne występy spowodowały, że jego wartość rynkowa drastycznie poszła w dół. Jeszcze pod koniec 2018 roku wyceniano go na 70 mln euro. Teraz na fachowym portalu Transfermarkt możemy znaleźć kwotę 12 mln euro.
Co dalej z Marcelo? Jego pięcioletni kontrakt z Realem wygasa 30 czerwca 2022 roku. Trudno przypuszczać, że Królewscy będą chcieli przedłużyć z nim kontrakt.
Zobacz także: Mój klient był szantażowany dwukrotnie! Adwokat Lewandowskiego odpowiada Kucharskiemu
Zobacz także: Krzysztof Piątek stanie przed wielką szansą. Ważne słowa trenera Herthy Berlin