Paul Pogba przez znaczną część swojej piłkarskiej kariery był związany z Manchesterem United. Francuski pomocnik reprezentował barwy Czerwonych Diabłów w latach 2009 - 2012. Następnie, po czterech sezonach spędzonych w Serie A w zespole Juventusu, ponownie zawitał na Old Trafford. Warto podkreślić, że w momencie powrotu Pogba stał się najdroższym piłkarzem w historii dyscypliny. Według portalu transfermarkt, Juventus otrzymał z tytułu transferu 105 milionów euro.
Mimo to dziś coraz częściej słychać głosy mówiące, że Pogba nie zdołał udźwignąć presji związanej z grą w Manchesterze. Pierwsze tygodnie sezonu 2020/21 z całą pewnością nie poprawią notowań Francuza. Mistrz świata z 2018 roku jest daleki od optymalnej dyspozycji. Nie bronią go ani gra, ani statystyki. Zaledwie jedno trafienie i dwie asysty w 10 meczach to liczby, które nie dają podstaw do zadowolenia.
Co prawda kilka tygodni temu Manchester United przedłużył kontrakt Pogby do końca czerwca 2022 roku, ale jak wynika z najnowszych doniesień, klub nie wynagrodził w ten sposób jego postawy na boisku. Przeciwnie, dłuższa umowa zawodnika ma umożliwić Czerwonym Diabłom jego sprzedaż w 2021 roku. Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że cena wywoławcza za czterokrotnego mistrza Włoch będzie stosunkowo niska. Niewykluczone, że skorzysta na tym Real Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana końcówka meczu. Rozpacz, euforia i kolejny dramat
"Od przyszłego sezonu Pogba chce rozwijać się pod okiem Zinedine'a Zidane'a. W ostatnim czasie piłkarzowi udało przekonać się właścicieli Manchesteru United do obniżenia jego ceny do 60 milionów euro" - informuje włoskie "Calciomercato".
Sam zainteresowany nie ukrywa, że zasilenie szeregów Królewskich to niezwykle kusząca perspektywa. W październiku przyznał nawet, że reprezentowanie barw Realu Madryt to jedno z jego zawodowych marzeń. Na razie jednak dla Paula Pogby priorytetem powinien być powrót do formy zarówno jego samego, jak i całego Manchesteru United.
Czerwone Diabły zajmują aktualnie dopiero 15. miejsce w tabeli Premier League. O poprawę swojej pozycji podopieczni Ole Gunnara Solskjaera powalczą w sobotę 7 listopada. Wówczas, o godzinie 13:30 polskiego czasu, zmierzą się na wyjeździe z drużyną Evertonu.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Ivi Lopez, nowa gwiazda Rakowa Częstochowa: Ronaldo mi odmówił, Messi nie
Zobacz także: Jerzy Brzęczek ma nową alternatywę na lewej obronie. Tymoteusz Puchacz wysłał selekcjonerowi mocny sygnał