Zbigniew Boniek mówi o hejcie. "Anonimowość pozwala na wydobycie z siebie chamstwa"

Agencja Gazeta / Michał Łepecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Agencja Gazeta / Michał Łepecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek nierzadko wzbudza kontrowersje i doświadcza internetowego hejtu. - Dzisiaj anonimowość pozwala na wydobycie z siebie chamstwa, na które twarzą w twarz nie mieliby odwagi - zauważa prezes PZPN-u.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku wywiadu ze Zbigniewem Bońkiem dziennikarz "Super Expressu" zapytał prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, czy nie bał się odbioru książki pt. "Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia". Dziennikarz uznał, że były piłkarz "tylu co zwolenników ma oponentów".

- Pierwsze słyszę, że mam tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja nie wiem, ilu mam oponentów. Jeśli widzi pan tak dużo przeciwników, to muszę panu powiedzieć, że ja, jeżdżąc po Polsce, to tych przeciwników nie bardzo widzę - odpowiedział Boniek.

Później natomiast nawiązywał do świata mediów. - Czasami myślimy, że przeciwnikami jest pięciu, sześciu niezależnych warszawskich dziennikarzy, którzy mają jakieś swoje problemy. Nie mówmy, że hejt to są przeciwnicy, bo jego doświadczamy wszyscy. W takich czasach żyjemy. Dzisiaj anonimowość pozwala na wydobycie z siebie chamstwa, na które twarzą w twarz nie mieliby odwagi - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

Zbigniew Boniek słynie z tego, że lubi wygłaszać kontrowersyjne opinie. Pod jego wpisami na Twitterze niejednokrotnie rozkręca się bardzo gorąca dyskusja. Pojawiają się osoby, które przyznają mu rację, ale są oczywiście też tacy, którzy podważają stanowiska szefa PZPN-u.

Były piłkarz jest bardzo aktywny w internecie. Regularnie publikuje na wspomnianym Twitterze. Jego profil na tej platformie śledzi przeszło milion osób.

Czytaj także:
> Kłopoty sędziego. Szybko opuścił boisko
> Nietypowa przygoda paryżan. Utknęli w windzie

Komentarze (0)