Przejście reprezentanta Polski do drużyny z Championship rozstrzygnęło się w ostatniej minucie letniego okna transferowego. West Bromwich i Nottingham Forest doszły do porozumienia, nasz piłkarz zaakceptował ofertę indywidualnego kontraktu, ale nic nie zostało jeszcze potwierdzone. Angielska federacja musi sprawdzić wszystkie dokumenty i ocenić, czy transakcja została przeprowadzona zgodnie z przepisami. Chodzi o ustalenie, czy nie został przekroczony czas.
Dziennikarz Mateusz Borek sugerował, że transfer mogło storpedować 21 sekund spóźnienia. Okno transferowe w Anglii zamknęło się w piątek o godzinie 18.00 (czasu polskiego), natomiast do sfinalizowania kontraktu piłkarza miało dojść o 17.59. Dokumenty zostały przesłane w ostatniej chwili i Kamil Grosicki nie został jeszcze zarejestrowany jako zawodnik Nottingham Forest.
Jak ustaliliśmy - przedstawiciele reprezentanta Polski są jednak pewni swoich racji. Od poniedziałku prawnicy zawodnika robią wszystko, by zatwierdzić transakcję. Czeka ich również spotkanie z ludźmi z angielskiej federacji (Football Asssociation). To skomplikowana oraz specyficzna sytuacja i niewykluczone, że wyjaśnienie jej może zająć jeszcze kilka dni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo
Grosicki jest obecnie w Birmingham i czeka na rozwój sprawy. Nasz piłkarz, co zrozumiałe, nie znalazł się w kadrze meczowej West Bromwich Albion na poniedziałkowe (19.10) spotkanie Premier League z Burnley. W tym sezonie Grosicki nie wystąpił w żadnym z czterech meczów ligowych WBA. Raz był na ławce, później leczył kontuzję. W tym sezonie jedyny mecz rozegrał w Pucharze Ligi przeciwko zespołowi z czwartej ligi - Harrogate Town (55 minut).
Ale na ostatnim, październikowym zgrupowaniu reprezentacji, skrzydłowy pokazał się z dobrej strony. W ciągu tygodnia wystąpił w trzech spotkaniach. Strzelił trzy gole w towarzyskim meczu z Finlandią (3:1), zagrał też w Lidze Narodów z Włochami (0:0) oraz Bośnią i Hercegowiną (3:0).
Nottingham Forest od dłuższego czasu interesowało się Grosickim. Prezesi klubu robili podchody pod skrzydłowego od co najmniej trzech okienek transferowych. To też zrobiło na piłkarzu wrażenie. Grosicki widząc, co dzieje się w WBA (wzmocnienia), spodziewa się jeszcze większej konkurencji, dlatego szukał drużyny, w której grałby regularnie. Nottingham zagwarantowało piłkarzowi również bardzo dobre zarobki - znacznie lepsze od obecnych w West Bromie.
Na transfer Grosickiego liczy też trener "Forest" Chris Hughton. - Dowiedziałem się, że papierkowa robota została wysłana na czas. W tej chwili to sprawdzają. Wszyscy w klubie mamy nadzieję, że sprawa zakończy się sukcesem - powiedział szkoleniowiec dla "Nottinghamshire Live".
Grosicki świetnie zna rozgrywki Championship. Występował w nich przez ostatnie cztery lata, rozegrał 118 spotkań, strzelił 26 goli i miał 25 asyst. Z WBA wywalczył awans do angielskiej elity. Taki cel ma też Nottingham Forest, choć klub kiepsko zaczął sezon. Drużyna Chrisa Hughtona po czterech porażkach wygrała w sobotę dopiero pierwszy mecz w lidze z Blackburn (1:0).
Reprezentacja Polski. Arkadiusz Milik: Trochę pocierpię, ale wytrzymam
Transfery. Dyrektor SSC Napoli zabrał głos ws. Arkadiusza Milika. "Konsekwencje są naturalne"