Superpuchar Polski. Legia - Cracovia. Eksperci rozczarowani poziomem meczu. Wymowne wpisy na Twitterze

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Matej Rodin i Tomas Pekhart walczą o piłkę
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Matej Rodin i Tomas Pekhart walczą o piłkę

To był Superpuchar Polski, który szybko pójdzie w zapomnienie. Cracovia wygrała po rzutach karnych, a wcześniej kibice nie zobaczyli bramek. Nie dziwi, że niektórzy woleli oglądać Rolanda Garrosa.

Cracovia kilka miesięcy temu pierwszy raz w historii zdobyła Puchar Polski, a w piątek dołożyła do kolekcji pierwszy Superpuchar Polski. "Pasy" wygrały po rzutach karnych na stadionie przy Łazienkowskiej z Legią Warszawa. To jednak był mecz, o którym wiele osób będzie chciało szybko zapomnieć.

W regulaminowym czasie gry było 0:0. Na boisku niewiele się działo, było mało sytuacji bramkowych. Nie dziwi więc, że niektórzy woleli półfinał mężczyzn w Rolandzie Garrosie.

Ci, którzy oglądali Superpuchar, po 90 minutach byli wdzięczni, że regulamin nie zakładał dogrywki. Zgodnie z przepisami od razu był konkurs rzutów karnych.

Kowalczyk potem jeszcze dorzucił do pieca. Skrytykował piłkarzy Legii za ich postawę.

Pozostali, którzy poświęcili wieczór na Superpuchar Polski, nie ukrywali, że są rozczarowani. W tym gronie był m.in. były prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

Na pochwały najbardziej zasługuje Michał Probierz. To on z "Pasami" osiągnął historyczne sukcesy.

Superpuchar Polski. Legia Warszawa - Cracovia. Jerzy Brzęczek: Na trzeźwo nie da się tego oglądać. Zobacz memy >>

Superpuchar Polski. Kibice zakłócili mecz. Trybuny wystąpiły przeciwko Dariuszowi Mioduskiemu i Czesławowi Michiewiczowi >>

ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"

Komentarze (0)