Transfery. Dlaczego Arkadiusz Milik nie zmienił klubu? Mateusz Borek ujawnia szczegóły

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik miał kilka opcji, aby uwolnić się z SSC Napoli. Już wiadomo, że najbliższe pół roku spędzi na trybunach. Mateusz Borek zdradza, że Polak był bliski przenosin m.in. do Atletico Madryt i Romy.

Arkadiusz Milik z pewnością jest jednym z największych przegranych okna transferowego. Włoskie media w ostatnich miesiącach żyły jego odejściem z SSC Napoli. Nie udało się, a to oznacza, że przez co najmniej pół roku nie będzie grać, bo w drużynie Gennaro Gattuso nie ma dla niego miejsca.

Juventus FC, Atletico Madryt, AS Roma, Everton, Manchester United, a nawet Paris Saint-Germain. Z tymi klubami był łączony reprezentant Polski. Dlaczego ostatecznie nigdzie nie trafił? Szczegóły ujawnił Mateusz Borek w Kanale Sportowym.

- Pierwszym klubem zdecydowanym na Arkadiusza Milika było Atletico Madryt. Ten transfer został zablokowany z powodu wybuchu pandemii Covid-19 i to sprawiło, że Atletico już nie wróciło do rozmów - zdradził komentator.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski o problemach podatkowych Lewandowskiego. "To nie odbije się na jego grze"

Wygląda więc na to, że temat Atletico był bardzo poważny, ale zimą tego roku. Latem z kolei polski napastnik miał największe szanse na przejście do Juventusu lub Romy, co potwierdził Borek.

- Milik był priorytetem dla Sarriego. W międzyczasie trener został zwolniony, ale to nie było tak, że Juventus wtedy odstąpił od myśli pozyskania Polaka. Dyrektor sportowy Fabio Paratici cały czas był w kontakcie z ludźmi Milika, który był priorytetem. Negocjacje trwały, ale do gry wszedł Aurelio De Laurentiis, który cały czas podbijał stawkę. W Turynie byli już zmęczeni negocjacjami - tłumaczy.

Temat Romy także upadł, bo wszystkie strony nie osiągnęły porozumienia. Borek zdradził też, że w międzyczasie były oferty z RB Lipsk, Wolfsburga, czy Bayeru Leverkusen. W kwestii Evertonu to Milik od razu usłyszał od Carlo Ancelottiego, że będzie mieć małe szanse na grę. Z kolei Tottenham Hotspur i ACF Fiorentina chciały Polaka, ale pod warunkiem, że najpierw przedłuży kontrakt z Napoli, a następnie zostanie wypożyczony do końca tego sezonu.

Komentator jednak nie martwi się o przyszłość 26-latka. Jest przekonany, że nawet nie grając w klubie, będzie regularnie powoływany do reprezentacji Polski i w dodatku nie musi się martwić o przyszłoroczne Euro. Już zimą to on będzie mieć karty w ręku i będzie mógł podpisać kontrakt z dowolnym klubem na własnych warunkach.

Transfery. Serie A. Federico Chiesa wypożyczony do Juventusu Turyn >>

Transfery. Oficjalnie: Manchester United ma nowego napastnika. Edinson Cavani zawodnikiem Czerwonych Diabłów >>

Źródło artykułu: