Nie tak wyobrażał sobie kolejną przygodę z Premier League Kamil Grosicki. Reprezentant Polski nie pojawił się na boisku w żadnym z trzech pierwszych meczów West Bromwich Albion w lidze, od trenera Slavena Bilicia dostał tylko kilkadziesiąt minut w Pucharze Ligi Angielskiej.
Okazało się jednak, że Polak zmaga się z urazem, którego doznał podczas spotkania reprezentacji Polski z Bośnią i Hercegowiną (2:1). Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, chodzi o mięsień dwugłowy uda (więcej TUTAJ)
Pytanie, czy nawet będąc zdrowym nasz skrzydłowy ma szanse na regularną grę w WBA? Chyba nie do końca, ponieważ Mateusz Borek ujawnił, że jego agenci rozmawiają z innymi klubami ws. jego transferu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda następca Leo Messiego
Dziennikarz Kanału Sportowego zdradził na Twitterze, że reprezentujący jego interesy Pini Zahavi i Jerzy Kopiec od kilku dni prowadzą rozmowy z Evangelosem Marinakisem, który jest właścicielem dwóch klubów - Nottingham Forest i Olympiakosu.
Agenci @GrosickiKamil Pini Zahavi i Jerzy Kopiec od kilku dni rozmawiają z Evangelosem Marinakisem. Gdzie odejdzie reprezentant Polski? @OlympiakosSFP czy @NFFC ? Marinakis jest właścicielem obydwu klubów.
— Mateusz Borek (@BorekMati) September 30, 2020
Klub z Notthingham występuje w dobrze znanej Grosickiemu Championship, z kolei Olympiakos awansował właśnie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Gra w tych rozgrywkach może być kusząca dla reprezentanta Polski, który do tej pory nie miał takiej możliwości.
Okienko transferowe w Premier League trwa do 5 października.
Grosicki jest zawodnikiem WBA od stycznia tego roku, gdzie trafił po trzech latach gry w Hull City.