Koszmarny to wieczór dla Legii Warszawa. Miesiąc temu klub został mistrzem Polski. Przeprowadził hitowe transfery - ściągnął z Anglii Artura Boruca i Bartosza Kapustkę oraz Filipa Mladenovicia, jednego z najlepszych piłkarzy PKO Ekstraklasy. A jednak nawet tak uzbrojony i zmotywowany zespół nie utrzymał się do września w eliminacjach Ligi Mistrzów i odpadł już w II rundzie z cypryjskim zespołem.
W środowym meczu w Warszawie zespół Aleksandara Vukovicia przegrał 0:2 z Omonią Nikozja. Gole strzelili Jordi Gomez i Thiago. W 56. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska zszedł obrońca Legii, Igor Lewczuk. Cypryjczycy brutalnie sprowadzili Polaków na ziemię i przerwali ich marzenia o podboju Ligi Mistrzów.
- Przegraliśmy mecz, który musieliśmy wygrać - przyznał zaraz po meczu Kapustka w rozmowie z "TVP Sport". - Nie ma wymówek. Szkoda, że straciliśmy bramki w dogrywce, to nie ułożyło się po naszej myśli. Wcześniej czerwona kartka. Nie ma wymówek. Przegraliśmy i nic nas nie broni - dodaje pomocnik.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Wielki sukces Roberta Lewandowskiego. "To kapitalny ambasador Polski"
Jednak na porażce z Omonią nie kończy się przygoda Legii w europejskich pucharach. Po opadnięciu z eliminacji Ligi Mistrzów, warszawianie będą bić się o Ligę Europy. Za miesiąc zagra w III rundzie eliminacji.
- Liga Mistrzów była naszym celem, chcieliśmy zajść bardzo wysoko - przyznaje Kapustka i dodaje: - Plusem jest, że zagramy jeszcze o Ligę Europy. Wszystko jest w naszych nogach. Musimy udowodnić, że zasługujemy na puchary. Mamy bardzo dobrą drużynę i nie wierzę, że nie osiągniemy jeszcze czegoś w Europie.
III runda eliminacji Ligi Europy zostanie rozegrana 24 września. Mistrz Polski będzie wśród drużyn rozstawionych.
Lionel Messi uruchomił "opcję nuklearną". Naprawdę chce odejść
Liga Mistrzów. Bardzo duże różnice w wynikach oglądalności finału w TVP