Ronald Koeman był już jednym z kandydatów do objęcia Barcelony po tym, jak z klubu zwolniony został w styczniu Ernesto Valverde. Priorytetem mistrzów Hiszpanii był Xavi, który jako pierwszy odmówił klubowi. Potem prezydent Josep Bartomeu zadzwonił do Ronalda Koemana, jednak były obrońca "Dumy Katalonii" odrzucił atrakcyjną ofertę.
- Odmówiłem ze względu na zobowiązania wobec reprezentacji Holandii. Nie mogę zostawić kadry na kilka miesięcy przed ważną imprezą - powiedział Koeman w marcu w rozmowie z dziennikiem "Marca". Z powodu pandemii COVID-19, Euro 2020 zostało przeniesione na kolejny rok.
Teraz 57-letni szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że może być to ostatni moment, aby wrócić do stolicy Katalonii. Już w niedzielę hiszpańskie media podkreślały, że Koeman jest głównym kandydatem do zastąpienia Quique Setiena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Immobile z żoną świętują pokonanie Lewandowskiego
W poniedziałek "Mundo Deportivo" przedstawiło kolejne szczegóły. "Barcelona i Holender ustalają ostatnie szczegóły kontraktu dotyczącego jego zatrudnienia" - czytamy. Znamy także coraz więcej szczegółów. Koeman miałby podpisać umowę na dwa lata, ale drugi rok byłby uwarunkowany nowymi władzami klubu. W 2021 roku ze swojego stanowiska odejdzie Josep Bartomeu i w klubie odbędą się wybory nowego prezesa.
Holender jest legendą dla fanów Barcelony i jego zatrudnienie z pewnością uspokoiłoby kibiców. Sześć lat swojej piłkarskiej kariery spędził w barwach Blaugrany (1989-1995) i w tym czasie strzelił 67 bramek w 191 meczach. W 1998 roku wrócił do katalońskiego klubu jako asystent Louisa van Gaala.
Jak informowaliśmy w poniedziałek, priorytetem transferowym Barcelony będzie transfer Neymara z PSG. Klub gotowy jest oddać Antoine'a Griezmanna i dopłacić 60 mln euro (więcej TUTAJ).
Zobacz także: Leo Messi ma dość! Chce natychmiast odejść z Barcelony