Emocjonujące spotkanie zobaczyli kibice, którzy w niedzielę oglądali mecz Parmy z Sampdorią Genua. Gospodarze po pierwszej połowie prowadzili 2:0, a jedną z bramek strzelił... Bartosz Bereszyński. To było samobójcze trafienie polskiego obrońcy.
Sampdoria przebudziła się po przerwie. Ostatecznie klub z Genui wygrał 3:2. Drużyna spisała się bardzo dobrze, ale "Bereś" nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia. We włoskich mediach otrzymał bardzo słabe noty.
"Polak świętował zwycięstwo, ale nie swój własny występ. Popełnił błąd przy pierwszym golu, a potem dołożył do tego bramkę samobójczą. Na szczęście koledzy postanowili odwrócić losy spotkania" - pisze portal sampnews24.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz!
Reprezentant Polski otrzymał na stronie sampnews24.com ocenę 5,5 i uznano go za najsłabszego zawodnika Sampdorii. Tak samo jest w portalach calcioweb.eu (nota 4,5), sportface.it (nota 5) i sofascore.com (5,9).
"Jego bramka samobójcza po dośrodkowaniu Kulusevskiego doprowadziła do podwyższenia prowadzenia przez Parmę. Często był niezdecydowany w obronie" - pisze z kolei calciomercato.com, gdzie oceniono go na 5,5.
Swój występ skomentował sam zawodnik. Tak się złożyło, że w niedzielę rozgrywał setny mecz w barwach włoskiego klubu. Przy zdjęciu odhaczył zwycięstwo Sampy oraz bramkę samobójczą, co pokazuje, że niespecjalnie się tym przejął.
Sampdoria Genua w tej chwili zajmuje 12. miejsce w Serie A. Bereszyński w tym sezonie rozegrał 26 meczów. W lidze nie strzelił gola ani nie asystował.
Serie A. Napoli - Udinese. Pierwszy kontakt z piłką i gol. Zobacz trafienie Arkadiusza Milika (wideo) >>
Transfery. Juventus Turyn ma plan B. To alternatywa dla Arkadiusza Milika >>