Jann-Fiete Arp został piłkarzem Bayernu Monachium w lipcu 2019 r. Przychodził z Hamburger SV z opinią "młodego i zdolnego" napastnika. W niektórych spotkaniach miał odciążać Roberta Lewandowskiego.
Minął rok, zaś Arp nadal czeka na debiut w barwach Bayernu. Początkowo prześladował go pech - infekcja żołądkowo-jelitowa, operacja nadgarstka, odnowienie urazu ręki. Niemiec w rundzie jesiennej miał problemy zdrowotne (więcej TUTAJ>>). Później jeśli grał, to tylko w rezerwach Bayernu, w trzeciej lidze - w 12 meczach zdobył 3 bramki.
Według doniesień "Bilda" 20-letni napastnik dostanie drugą szansę. Ma odbudować się u boku Miroslava Klose. Mistrz świata z 2014 r. dołączył do sztabu Hansiego Flicka. Będzie odpowiadać za pracę z napastnikami i młodymi piłkarzami (więcej TUTAJ>>).
"Bild" informuje jednocześnie, że Arp zarabia w Bayernie 5 mln euro rocznie. Właśnie z tego powodu inne kluby nie są zainteresowane jego wypożyczeniem. "Żaden klub nie byłby w stanie opłacać pensji młodego piłkarza" - czytamy.
Podczas gdy Arp nie był w stanie przebić się w Bayernie, z bardzo dobrej strony pokazał się inny młody napastnik Joshua Zirkzee. 19-letni Holender zagrał w 9 meczach w Bundeslidze i strzelił 4 gole.
Czytaj także: Bundesliga. Prezydent Bayernu Monachium wskazał piłkarza sezonu. Nie jest nim Robert Lewandowski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!