II liga: Widzew Łódź zremisował. Cierpkie słowa z trybun

Newspix / MARIAN ZUBRZYCKI / Na zdjęciu: Marcin Robak
Newspix / MARIAN ZUBRZYCKI / Na zdjęciu: Marcin Robak

Widzew Łódź ślimaczy się w kierunku zaplecza PKO Ekstraklasy. Tym razem zremisował 1:1 z Elaną Toruń. Swoją grą irytował publiczność na stadionie, która reagowała cierpkimi i ironicznymi okrzykami.

Widzew wrócił do Łodzi po porażce 3:4 z Górnikiem Polkowice. Do poprawienia miał przede wszystkim defensywę, ponieważ strata czterech goli w meczu z beniaminkiem, nawet najsilniejszym w lidze, nie była powodem do dumy. Aż 13 drugoligowców broniło skuteczniej od Widzewa od początku rundy wiosennej do środy.

Pojedynek z Elaną Toruń nie jawił się jako wielkie wyzwanie dla lidera. Drużyna Bogusława Pietrzaka nie wygrała od czterech kolejek, zaplątała się w walkę o utrzymanie, wiosną więcej goli traci niż strzela. W praktyce jednak Elana potrafiła zagrażać Widzewowi i wysoko zawiesiła poprzeczkę faworytowi.

Do składu Widzewa wrócił Marcin Robak. W ataku stworzył duet z Rafałem Wolsztyńskim, który kilka dni wcześniej popisał się hat-trickiem. Wspierali ich ze skrzydeł Christopher Mandiangu oraz Konrad Gutowski. W 17. minucie właśnie Robak strzelił na 1:0 głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Obrona Elany kompletnie straciła go z pola widzenia i pozostawiła osamotnionego w środku pola karnego. Były król strzelcy PKO Ekstraklasy musiał z tego skorzystać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny samobój z polskiej ligi

W 37. minucie Lukas Hrnciar przymierzył na 1:1 z rzutu wolnego. Pomocnik wymierzył karę za faul Bartłomieja Poczobuta kilka metrów od pola karnego Widzewa. Nie popisał się jeszcze Wojciech Pawłowski, który stał jak pomnik i nawet nie symulował interwencji. Wyrównanie było zasłużone, ponieważ Elana przeprowadzała w pewnym fragmencie meczu atak za atakiem.

Dobre wejście na boisko z ławki rezerwowych zaliczył Henrik Ojamaa, ale pozostaje zawodnikiem nieskutecznym. Raz po raz sunęły jego ataki w kierunku bramki Elany Toruń, ale nie potrafił zakończyć skutecznym uderzeniem żadnego z nich. Wigoru Estończyka nie wystarczyło na długo, a końcówka spotkania ponownie była wyrównana, momentami nawet ze wskazaniem na Elanę.

Do końca sezonu pozostało pięć kolejek. Widzew w ślimaczym tempie przybliża się do awansu. Następne spotkanie zespołu z Łodzi w niedzielę z Pogonią Siedlce. Elana podejmie dzień wcześniej GKS Katowice.

Widzew Łódź - Elana Toruń 1:1 (1:1)
1:0 - Marcin Robak 17'
1:1 - Lukas Hrnciar 37'
 
Składy:

Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Daniel Tanżyna, Sebastian Rudol, Kornel Kordas - Christopher Mandiangu (46' Henrik Ojamaa), Mateusz Możdżeń (66' Adam Radwański), Bartłomiej Poczobut, Konrad Gutowski - Rafał Wolsztyński (74' Marcel Gąsior) - Marcin Robak

Elana: Dawid Kuchnicki - Mateusz Stryjewski (90' Sebastian Rak), Wojciech Onsorge, Jakub Świeciński, Kordian Górka – Bartosz Machaj (74' Kacper Jóźwicki), Lukas Hrnciar, Dominik Kościelniak, Dominik Pisarek (68' Bartosz Boniecki) - Krzysztof Kołodziej - Filip Kozłowski

Żółte kartki: Poczobut, Robak, Rudol, Radwański (Widzew) oraz Onsorge, Boniecki, Stryjewski (Elana)

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Górnik Łęczna 34 18 9 7 47:37 63
2 Widzew Łódź 34 17 8 9 65:37 59
3 GKS Katowice 34 17 8 9 57:40 59
4 Bytovia Bytów 34 14 10 10 50:48 52
5 Resovia 34 13 13 8 50:32 52
6 Stal Rzeszów 34 15 6 13 55:44 51
7 Garbarnia Kraków 34 14 8 12 46:40 50
8 Olimpia Elbląg 34 13 11 10 46:38 50
9 Znicz Pruszków 34 15 4 15 49:52 49
10 Pogoń Siedlce 34 15 4 15 54:53 49
11 Górnik Polkowice 34 13 9 12 60:47 48
12 Błękitni Stargard 34 14 5 15 54:53 47
13 Lech II Poznań 34 12 11 11 49:47 47
14 Skra Częstochowa 34 13 8 13 37:44 47
15 Stal Stalowa Wola 34 13 7 14 45:49 46
16 Elana Toruń 34 11 8 15 50:54 41
17 Legionovia Legionowo 34 6 6 22 33:64 24
18 Gryf Wejherowo 34 3 5 26 23:91 14

Czytaj także: Podbeskidzie Bielsko-Biała znów na szczycie tabeli. Stomil Olsztyn dostał dwa szybkie ciosy od lidera

Czytaj także: GKS Bełchatów nie odpuszcza. Wyraźna wygrana Brunatnych z Wigrami Suwałki

Źródło artykułu: