Krzysztof Piątek do Herthy Berlin trafił zimą tego roku, AC Milan nie widział dla niego u siebie miejsca. Jednak polski snajper Bundesligi nie podbił. Jeszcze.
"Nasz główny cel został osiągnięty. W następnym sezonie będziemy chcieli walczyć o spełnienie naszych marzeń. Dziękujemy za wsparcie w czasie pandemii. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce na stadionie" - zwrócił się do kibiców Krzysztof Piątek na Instagramie.
Nie wiadomo czy Polak zostanie w Berlinie. Mówi się o tym, że zainteresowana nim jest chociażby Fiorentina, co oznaczałoby, że Piątek wróciłby do Włoch.
Polak kosztował Herthę 24 mln euro. Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa reprezentant Polski mógł liczyć jedynie na wejścia z ławki rezerwowych. 24-latek pokazywał się z bardzo dobrej strony i w końcu występował już w podstawowej jedenastce.
Jest bardzo chwalony w Berlinie, a klub nie zamierza też przeprowadzać ofensywy transferowej, co jest dobrą wiadomością dla Piątka. Pod wodzą Bruno Labbadii zespół grał znacznie lepszą piłkę i jest szansa, że w przyszłym sezonie mógłby poprawić uzyskane dziesiąte miejsce.
Czytaj też:
Juergen Klopp mógł prowadzić Manchester United. Odrzucił ofertę... przez żonę
Żona zawodnika Lecha Poznań zarobi miliony! Pierwszy taki kontrakt dla piłkarki
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"