PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice może stracić gwiazdę. Teściowa namawia Hiszpana do powrotu do kraju

Newspix / Irek Dorozanski / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Gerard Badia
Newspix / Irek Dorozanski / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Gerard Badia

Gerard Badia jest jednym z wyróżniających się piłkarzy Piasta Gliwice. Hiszpan może jednak nie przedłużyć kontraktu z klubem. Na powrót do kraju namawia 30-latka jego teściowa. Ma dla zięcia jednak zupełnie inne zajęcie niż w granie w piłkę nożną.

Od 2014 roku Gerard Badia jest zawodnikiem Piasta Gliwice. Hiszpański napastnik rozkochał w sobie kibiców mistrza Polski. Dla Piasta rozegrał już 186 spotkań, w których strzelił 31 goli i zaliczył 34 asysty. Jest jednym z kluczowych piłkarzy obrońcy tytułu.

Jego aktualny kontrakt z gliwickim klubem jest ważny tylko do 30 czerwca 2020 roku. Hiszpan nie gra od maja z powodu kontuzji stopy. Nie wiadomo, czy przedłuży kontrakt. Dyrektor sportowy Piasta namawia 30-latka na nową umowę. Jednakże sam napastnik nie jest do końca przekonany.

Dziennikarze "Faktu" poinformowali, że teściowa Badi namawia zięcia na powrót do Hiszpanii. Nie chodzi jednak o granie w piłkę w swoim ojczystym kraju. W Hiszpanii napastnik miałby zacząć pracę w rodzinnej firmie wulkanizacyjnej.

Piast chciałby przedłużyć kontrakt z kapitanem swojej drużyny. Wszystko jest jednak w rękach samego gracza. - Obiecał, że wkrótce da znać, jaką podjął decyzję. Ale powtarzam mu: "Masz dopiero 30 lat. Opony będziesz mógł sprzedawać, jak będziesz miał 40, 50 i 60 lat. A w piłkę już wtedy nie pograsz" - stwierdził dla "Faktu" Bogdan Wilk, dyrektor sportowy Piasta Gliwice.

Przed kontuzją stopy Gerard Badia rozegrał w tym sezonie 30 spotkań dla mistrza Polski, w których strzelił osiem goli i zaliczył trzy asysty. Po 32 kolejkach PKO Ekstraklasy Piast zajmuje 2. miejsce w tabeli, ale do liderującej Legii Warszawa traci już 11 punktów.

Czytaj także:
Z Arsenalu do Wisły Kraków. Tomasz Pasieczny może zostać dyrektorem sportowym Białej Gwiazdy
Lechia - Piast. Gdańszczanie z patentem na mistrza

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

Źródło artykułu: