PKO Ekstraklasa. Lechia - Piast. Gdańszczanie z patentem na mistrza

WP SportoweFakty / Agnieszka  Skórowska / Na zdjęciu:  Conrado w walce z Urosem Korunem
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Conrado w walce z Urosem Korunem

Lechia w tym sezonie wygrała cztery mecze z Piastem - dwa w lidze, po jednym w Superpucharze i Pucharze Polski. - Nie upatrywałbym w tym jednak klucza do zwycięstwa - stwierdził Łukasz Smolarow, drugi trener gdańskiego klubu.

Piłkarze Lechii Gdańsk mają patent na Piasta Gliwice. - Jest to sytuacja dosyć niespotykana, że mecze które rozgrywaliśmy z Piastem wygraliśmy - zarówno ligowe, jak i pucharowe. Nie upatrywałbym w tym jednak klucza do zwycięstwa, bo za każdym razem było ważne coś innego. Istotne jest to, by skupić się na tym konkretnym meczu i się do niego dobrze przygotować. Obie drużyny się znają, bo rywalizacja jest częsta. Szukamy drobnych zaskoczeń i okazywało się, że z naszej strony one wypalały. Mecze z Piastem zawsze były wyrównane, te które wygraliśmy zwyciężaliśmy jedną bramką i wynik był sprawą otwartą - powiedział Łukasz Smolarow, drugi trener Lechii Gdańsk.

Wiele wskazuje na to, że również ze względu na kartki Łukasza Zwolińskiego, do wyjściowej jedenastki wróci Flavio Paixao. - To, że w ostatnich dwóch meczach zagrał Łukasz Zwoliński było korzystne dla Flavio, by zyskał trochę energii i odpoczynku oraz był przygotowany do kolejnych meczów. On jest pierwszym wyborem, od niego często rozpoczynamy skład - przyznał Smolarow.

W ostatnim czasie dobrze spisuje się Kenny Saief. Czy w Gdańsku nie myślą o tym, by grał on na pozycji ofensywnego pomocnika? - Takie pomysły przychodziły nam do głowy, czy pozycja numer 10 nie będzie dla niego dobra, ale było też kilka przesłanek negatywnych, które zdecydowały że nie będziemy tego próbowali. On jest z nami krótko, takie próby są dobre na mecze sparingowe i okres przygotowawczy. By nie wprowadzać chaosu, będzie grał rolę bocznego pomocnika - stwierdził trener.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy

W tym sezonie Lechia traci dużo bramek, w Szczecinie gdańszczanie zagrali na zero z tyłu. - To jedna z takich rzeczy, na które zwracaliśmy uwagę. Czystych kont było mało, bo to raptem cztery Dusana Kuciaka i trzy Zlatana Alomerovicia. Nie chodzi o to by sobie coś powiedzieć, czasami bramkę traci się jak w pierwszym meczu z Pogonią i trzeba dalej grać. To taka rzecz, z której bardzo się cieszyliśmy. Mecz w drugiej połowie nawiązywał do spotkań z zeszłego roku. Było w nim dużo walki, zaangażowania i współpracy w obronie. Oddawaliśmy serca za drużynę - wyjaśnił Łukasz Smolarow.

W ostatnim spotkaniu nawet na ławce nie usiadł Filip Mladenović, który ma odejść z Lechii. - Jak najbardziej będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Ostatnio nie znalazł się w kadrze meczowej ze względu na zamieszanie wokół jego osoby. Chcieliśmy dać mu chwilę odpocząć, ale jeszcze zagra w barwach Lechii - wyjaśnił Smolarow który przyznał też, że trwają rozmowy z piłkarzami, którym kończą się wypożyczenia lub kontrakty z klubem 30 czerwca.

Ewentualne zwycięstwo z Piastem może przesunąć Lechię nawet o dwa miejsca wyżej w tabeli. - To dopiero początek rundy finałowej. Startujemy z takiej pozycji, że nie powinniśmy patrzeć na tabelę. Ona nie ma być wyznacznikiem naszego sposobu grania, jak wygramy z Piastem będzie można na to spojrzeć. Teraz myślimy po kolei, mam nadzieję że to myślenie przyniesie końcowy sukces - przyznał asystent Piotra Stokowca.

Czytaj także: 
Klupś zdaje sobie sprawę z atutów gdańszczan 
Szalony tydzień Jakuba Kałuzińskiego

Komentarze (0)