W połowie lutego światem piłki nożnej wstrząsnęła wiadomość - Manchester City wykluczony z europejskich pucharów aż na dwa lata!
Tak drastyczna decyzja była efektem długiego śledztwa prowadzonego przez UEFA. Wykazało ono "poważne naruszenia" zasad finansowego fair-play w latach 2012-2016. Jednym z głównych przewinień klubu miało być zawyżanie dochodów z umów sponsorskich z Etihad. Nadwyżki finansować miała natomiast ADUG - spółka należąca do szejka Mansoura - właściciela klubu. Nie pomógł także fakt, że była to już druga kara za naruszenia Financial Fair Play. W 2014 roku "Obywatele" z tego powodu zapłacili jednak tylko 18 milionów euro kary. Teraz również nie obyło się bez grzywny. Oprócz wykluczenia, "The Citizens" musieli dodatkowo zapłacić 30 milionów euro.
Oczywiście karą finansową nikt za specjalnie się nie przejął. Szejk Mansour, mógłby to spokojnie wrzucić w koszta. Jednak dwa lata bez udziału w najbardziej elitarnych rozgrywkach byłoby prawdziwą tragedią. Nie tylko odwlekałoby to w czasie marzenie o upragnionym w klubie triumfie w Europie. Bez Ligi Mistrzów byłoby bardzo ciężko zachować w zespole największe gwiazdy, a także skusić do dołączenia nowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
- To będzie bardzo interesujące, śledzić co się stanie. Jeżeli wykluczenie Manchesteru zostanie utrzymane, to kilku graczy będzie mogło zdecydować, że czas zmienić klub. Zwłaszcza, że sam klub twardo utrzymuje, że nie zrobił nic złego i że zostanie oczyszczony w CAS - mówi nam David Mooney, autor audycji "Blue Moon Podcast", która od 2009 roku śledzi losy Manchesteru City.
Teraz bowiem kluczowym jest właśnie werdykt CAS (sportowego sądu arbitrażowego). Ten zapaść ma w pierwszej połowie lipca. Na razie trwają obrady. Klub jest pewien swojej niewinności. Dyrektor generalny klubu, Ferran Soriano jeszcze w lutym zapewniał, że oskarżenia są "po prostu nieprawdą", dodając, że w całej sprawie "nie chodzi o sprawiedliwość, a o politykę". Manchester zapewniał, że przedstawi "niepodważalne dowody", oczyszczające klub z zarzutów.
Pytanie, co jeśli jednak zakaz zostanie podtrzymany. Jakie decyzje podejmą największe gwiazdy?
- Nie spodziewam się ogromnej wyprzedaży. Raczej stawiałbym na odejście jednego-dwóch graczy. Jeżeli natomiast zakaz zostanie skrócony do roku, może udać się nawet przetrwać bez głośnych odejść - twierdzi Mooney.
Pierwsze ziarno wątpliwości zasiał już jednak trener reprezentacji Belgii - Roberto Martinez. W rozmowie ze stacją beIN Sports poddał w wątpliwość przyszłość Kevina De Bruyne. - Ostatnią rzeczą, na jaką możesz sobie pozwolić, jest zakończenie kariery z myślą "powinienem odejść w tamtym momencie" lub "powinienem zostać". Kevin to bardzo dojrzały zawodnik i weźmie wszystko pod uwagę. Oczywiście, jeżeli klub zostanie wykluczony z Ligi Mistrzów, to również będzie miało znaczenie przy podejmowaniu przez niego decyzji - powiedział.
Zupełnie odmienne informacje napływają natomiast z otoczenia innej z czołowych gwiazd klubu. Agent Sergio Aguero zapewnił, że ten nigdzie się nie rusza. - Sergio ma kontrakt do 2021 roku. Nie ma żadnych szans, aby odszedł wcześniej - zapowiedział.
Osobną kwestią pozostaje natomiast przyszłość Pepa Guardioli. Jego kontrakt, podobnie jak Aguero, wygasa wraz z końcem kolejnego sezonu. Sam zainteresowany, już po ogłoszeniu decyzji UEFA zapewnił, że jeżeli nie zostanie zwolniony, to nigdzie się nie rusza.
- Kwestia Guardioli jest bardziej interesująca. Myślę, że prawdopodobnie i tak odejdzie wraz z końcem jego kontraktu, bez względu na to, czy City zostanie zbanowane na dwa lata, rok, czy wcale. Już raz przedłużył kontrakt łącznie do pięciu sezonów w klubie. Nie jestem zresztą przekonany, czy i tak byłby w stanie zrobić tu więcej - mówi nam David Mooney.
Możliwe zatem, że przed Katalończykiem ostatnia szansa na spełnienie się w niebieskiej części Manchesteru. Liverpoolu już w lidze nie dogoni, wciąż jednak może sięgnąć po upragnioną Ligę Mistrzów. Aktualnie na City czeka rewanż z Realem Madryt, z którym w pierwszym meczu na Santiago Bernabeu wygrało 2:1.
- Jeżeli nie wygram tu Ligi Mistrzów, mój pobyt tu zostanie osądzony jako porażka. Wiem o tym - mówił kilka miesięcy temu.
W środę Manchester City zagra z Arsenalem w meczu Premier League. Początek spotkania o 21:15.
Czytaj także:
- Bundesliga. Werder - Bayern. Robert Lewandowski na ustach wszystkich niemieckich mediów
- Bundesliga. Bayern mistrzem Niemiec. Drużyna Lewandowskiego wciąż ma o co grać. Do pobicia rekord sprzed 48 lat