Premier League. Rodzina Kevina De Bruyne była chora. To mógł być koronawirus

Getty Images /  Laurence Griffiths /  Kevin De Bruyne
Getty Images / Laurence Griffiths / Kevin De Bruyne

Koronawirus nie omija sportowców. Niewykluczone, że rodzina Kevina De Bruyne też była nim zakażona. Zawodnik to sugeruje, jednak stuprocentowej pewności nie ma, bo nie doszło do przeprowadzenia testów.

- Na początku izolacji moja rodzina była chora przez osiem lub dziewięć dni. Zaczęło się od mojego najmłodszego synka, później chory był starszy syn, a następnie żona. Nie wiem jednak, czy mieliśmy koronawirusa, czy nie - powiedział Kevin De Bruyne podczas rozmowy ze Sky Sports. Ani piłkarz, ani jego bliscy nie zostali poddani testom na obecność koronawirusa.

Na szczęście z biegiem czasu sytuacja zdrowotna w jego rodzinie zaczęła się poprawiać. - Ostatnie dwa lub trzy tygodnie były naprawdę dobre. Wróciliśmy do rutynowych czynności. Czujemy się dobrze - zaznaczył zawodnik Manchesteru City.

Sezon Premier League został zawieszony i trudno stwierdzić, czy dojdzie do jego wznowienia. Jak belgijski piłkarz radzi sobie bez futbolu? - Pierwsze dwa tygodnie były trochę dziwne, bo nie wiedziałem, co się dzieje - wyjaśnił.

- Później udało mi się zdobyć bieżnię. Trochę też pływałem, bo mam takie szczęście, że posiadam basen. Robiłem kilka długości. Teraz natomiast przeważnie biegam. Co drugi dzień staram się pływać i ćwiczyć. Z utrzymywaniem formy idzie mi zatem całkiem nieźle - podkreślił De Bruyne.

Czytaj także: 
Dwa rodzaje testów dla piłkarzy. Gorzej, jak ktoś się zarazi po wznowieniu ligi

- Sensacyjny finał rozgrywek Pucharu Polski. W karnych lepszy II-ligowiec

ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"

Komentarze (0)