Pod koniec rundy jesiennej kadra Bayernu Monachium była tak mocno zmaltretowana kontuzjami, że Hansi Flick na mecze Bundesligi mógł zabierać raptem 11 zawodników pierwszego zespołu. Resztę kadry stanowili młodzi piłkarze, występujący na co dzień w rezerwach. Kontuzjowani byli Kingsley Coman, Thiago Alcantara, Javi Martinez, Lucas Hernandez czy Niklas Suele.
Jakby tego było mało, tuż po ostatnim meczu rundy zabiegowi poddał się Robert Lewandowski, przez co nie mógł polecieć na obóz przygotowawczy w Katarze. Na dokładkę już podczas zgrupowania kontuzji ścięgna Achillesa doznał Serge Gnabry, a do Niemiec z powodów rodzinnych przedwcześnie wrócić musiał Thiago. Po prostu kadrowy koszmar.
Transfery. Arkadiusz Milik odejdzie? "Strata za darmo byłaby skandaliczna"
Nic więc dziwnego, że na kilka chwil przed rozpoczęciem walki na trzech frontach (Bundesliga, Liga Mistrzów i Puchar Niemiec) Hansi Flick bije na alarm i apeluje do władz Bayernu o wzmocnienia jeszcze w zimowym okienku transferowym. - Sytuacja jest naprawdę bardzo uboga. Potrzebujemy przede wszystkim prawego obrońcy, to dałoby nam więcej możliwości - rzucił na łamach "Bilda". Gazeta poinformowała, że istnieje szansa ściągnięcia na wypożyczenie na przykład Benjamina Henrichsa.
ZOBACZ WIDEO: Jak Robert Lewandowski zareagował na wyniki plebiscytu? "Przyjął to z klasą. Jest na to za wielki"
Kilkanaście godzin po apelu trenera, przed dziennikarzami stanął dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. Sprawiał wrażenie wyluzowanego, często się uśmiechał, ale to co mówił, nie napawa kibiców wielkim optymizmem. Kto bowiem myśli, że jeszcze tej zimy uda się na Saebener Strasse ściągnąć kilka ciekawych nazwisk, może się zawieść.
- Rozglądamy się, analizujemy sytuację, ale dokonanie wzmocnień takiego zespołu jak Bayern, na dodatek w zimie, nie jest takie łatwe - przyznał Salihamidzić i dodał: - Byłem zaskoczony publicznym załatwianiem takich spraw przez Hansiego. To było niepotrzebne, choć zgadzamy się z koniecznością sprowadzenia jednego bądź dwóch zawodników. Rozważamy różne opcje, ale zimą nie jest to łatwe, bo większość zawodników jest związana ważnymi kontraktami ze swoimi klubami.
Góra pieniędzy dla 4-ligowca za Krzysztofa Piątka. "Aż strach pomyśleć, ile"
Faktem jest jednak, że Bayern ma spory kłopot i jeśli kontuzje nie będą omijać szatni mistrza Niemiec, o dobre wyniki w Lidze Mistrzów może być trudno. Zresztą, nawet w Bundeslidze czeka Bayern wymęczająca walka o mistrza. Kilka klubów jest bowiem w tym sezonie bardzo mocnych i realnie myśli o paterze. Salihamidzić podzielił się z dziennikarzami jednym konkretem, również mało optymistycznym: Leroy Sane w Monachium to również melodia przyszłości. Na pewno nie dołączy do zespołu w tym okienku.
Pierwszy mecz po zimowej przerwie Bayern rozegra w niedzielę 19 stycznia o godzinie 15:30. Przeciwnikiem mistrzów Niemiec będzie Hertha Berlin. Do tego czasu - tak przynajmniej utrzymuje sam zawodnik - znów ma być gotowy do gry Robert Lewandowski. I to chyba w tym momencie najbardziej pozytywna wiadomość, bo można było słyszeć także doniesienia, że Lewy będzie musiał pauzować w pierwszych kolejkach wiosny w Bundeslidze.