Góra pieniędzy dla 4-ligowca za Krzysztofa Piątka. "Aż strach pomyśleć, ile"

Getty Images / F-Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / F-Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek w Premier League oznacza górę pieniędzy dla małego polskiego klubu. - Aż strach pomyśleć, ile to będzie - mówi WP SportoweFakty Adam Bagiński, dyrektor Lechii Dzierżoniów. Może to być nawet ponad 2 mln złotych.

Dlaczego polskie kluby tak bardzo interesują się transferem Krzysztofa Piątka do Premier League? Odpowiedź mieści się w dwóch słowach: fundusz solidarnościowy.

- Jest to opłata należna klubom za przyczynienie się do kształcenia i szkolenia zawodnika w wieku od 12 do 23 roku życia -  tłumaczy WP SportoweFakty radca prawny Dariusz Laszczyk, autor bloga prawopilkarskie.pl, i dodaje: - Ma ona na celu promowanie szkolenia młodych zawodników poprzez przyznawanie składek, które są rozprowadzane wśród wszystkich klubów, które szkoliły zawodnika. Można powiedzieć, że mechanizm solidarności jest swoistym przedłużeniem systemu ekwiwalentu za wyszkolenie - "uaktywnia się" przy kolejnych transferach i pozwala klubowi szkolącemu młodego zawodnika czerpać korzyści z jego transferów dokonywanych przez całą karierę, a nie tylko w momencie opuszczania klubu.[color=#212121]

A to właśnie w Lechii Dzierżoniów Piątek grał zanim wypłynął na szerokie wody w profesjonalnej piłce. KGHM Zagłębie Lubin ściągało Piątka, gdy ten miał 17 lat.

Zobacz wideo: fantastyczny mecz Milika

[/color]Kilkuletni budżet

Największym wygranym takiego transferu byłaby zatem Lechia Dzierżoniów. 4-ligowiec już raz korzystał z przejścia Piątka do zagranicznego klubu (latem 2019 do Genui). Wówczas również został aktywowany fundusz solidarnościowy, ale w tym przypadku mówimy o blisko 7-krotnie mniejszej kwocie niż Lechia mogłaby dostać teraz.

- Tamte pieniądze już wydaliśmy. Jak zawsze przeznaczyliśmy je na szkolenie młodzieży oraz bieżącą działalność - mówi nam Adam Bagiński, dyrektor Lechii. - Oczywiście teraz wszystko śledzimy na bieżąco. Dochodzą nawet do nas słuchy, że wszystko jest na dobrej drodze. Mocno trzymamy kciuki - cieszy się.

Jeśli Aston Villa faktycznie kupiłaby Piątka za 30 mln euro to kluby, które go szkoliły od 12. do 23. roku życia, dostałyby do podziału 5 procent z tej kwoty. Łatwo to wyliczyć: to 1,5 mln euro, a więc blisko 6,5 mln złotych. Pieniędzmi podzieliłyby się Lechia, Zagłębie oraz Cracovia.

- Gdyby teraz transfer doszedł do skutku - a bardzo w to wierzymy - aż strach pomyśleć, ile to będzie pieniędzy. To kilkuletni budżet! Lekko licząc na 2-3 kolejne lata. Zasada jest jednak taka: jak będą już pieniądze, to wtedy będziemy się "martwić" na co wydamy. Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu - ucina Bagiński.

Liczymy procenty

- Wysokość opłaty solidarnościowej jest zawsze stała i wynosi 5 proc. z opłaty transferowej od każdego transferu międzynarodowego zawodnika do końca jego kariery. Kwota 5 proc. z opłaty transferowej jest dzielona pomiędzy wszystkie kluby, które szkoliły zawodnika pomiędzy 12 a 23 rokiem życia - tłumaczy Dariusz Laszczyk.

Żeby ustalić, ile dany klub dostanie pieniędzy, trzeba na początek mieć "paszport piłkarza". Z nim były problemy przy transferze Piątka do Genui. Lechia długo nie mogła doprosić się pieniędzy, bo nie zostało oficjalnie ustalone, w jakim dokładnie czasie Piątek grał dla różnych klubów.

Ostatecznie stworzono paszport i teraz powinno pójść sprawnie. Kruczków jest jednak więcej. Do sezonu, w którym piłkarz ukończył 15 lat klub dostanie 0,25 proc. odszkodowania z ustalonych 5 procent. W kolejnych latach jest to już 0,5 proc. za sezon. Czyli sezon w Lechii Dzierżoniów, gdy Piątek miał 15 lat jest mniej "wart" niż sezon, gdy Piątek miał 20 lat.

Mimo to Lechia może liczyć nawet na 0,5 mln euro, a to jest ponad 2 mln złotych. Roczny budżet 4-ligowca to 400 tys. złotych. Gołym okiem widać, że pieniędzy starczyłoby na bieżącą działalność kilka lat do przodu.

Zobacz takżePremier League ryzykowna dla Krzysztofa Piątka? "To dla Polaków mega ciężki kierunek"

Zobacz takżeSerie A. Będą kolejne rozmowy ws. kontraktu Arkadiusza Milika. SSC Napoli chce zatrzymać Polaka

Źródło artykułu: