Eliminacje Euro 2020: Łotwa - Polska. Vitalijs Astafjevs: Nasz futbol potrzebuje planu, rząd musi zwiększyć inwestycje

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Łotysze Marcis Oss (z lewej) i Janis Ikaunieks (z prawej) oraz Robert Lewandowski (w środku) z Polski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Łotysze Marcis Oss (z lewej) i Janis Ikaunieks (z prawej) oraz Robert Lewandowski (w środku) z Polski

- Myślę, że wygracie naszą grupę. Macie najlepszych piłkarzy - mówi WP SportoweFakty Vitalijs Astafjevs, legenda reprezentacji Łotwy. I apeluje do rządzących o zainwestowanie w futbol oraz postawienie na szkolenie młodzieży.

Reprezentacja Polski pewnie pokonała 3:0 (2:0) Łotwę w wyjazdowym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2020. Tym samym nasi przeciwnicy nadal zamykają tabelę Grupy G bez choćby punktu na swoim koncie. - Wyniki odzwierciedlają obecną pozycję naszego futbolu - mówi nam Vitalijs Astafjevs.

- Mecz w Polsce (0:2 - przyp. red.) był naszym najlepszym w tych kwalifikacjach. Teraz zadaniem było po prostu nie stracić zbyt wielu bramek. Musimy zmienić takie nastawienie! Zawodnicy powinni uwierzyć w siebie, trzeba też wprowadzać do drużyny kolejnych młodych graczy - wylicza nasz rozmówca.

48-letni były pomocnik jest legendą na Łotwie. Dla kadry narodowej rozegrał aż 167 meczów, był jej kapitanem podczas Euro 2004. Ponadto występował w klubach z Anglii czy Austrii, a po zakończeniu kariery pracował przez kilka lat jako asystent selekcjonera. - Od tamtej pory nie widzę poprawy sytuacji w drużynie - zaznacza ze smutkiem.

ZOBACZ WIDEO: El. ME 2020. Łotwa - Polska. Kamil Glik: Jestem "zagrzany". Każdy grał pod siebie. Powiedziałem to w szatni

Astafjevs pozytywnie wypowiada się o reprezentacji Polski. Nie zgadza się z krytyką, a co więcej: widzi w nas murowanego faworyta do awansu. I to nie tylko. - Myślę, że wygracie naszą grupę. Macie najlepszych piłkarzy tutaj, kilku jest światowej klasy - zaznacza.

Czytaj także: Jan Tomaszewski ostro o Jerzym Brzęczku 

Co ciekawe, sam Łotysz ma tylko dobre wspomnienia związane z naszym krajem. - W eliminacjach Euro 2004 grałem tylko w meczu w Warszawie. To było niezapomniane spotkanie, które dało nam pewność siebie i wytyczyło drogę do późniejszego sukcesu. Jestem bardzo wdzięczny losowi za to, że przeżyłem te chwile. To był niesamowity czas - podkreśla i liczy, że jego następcy będą mogli kiedyś przeżyć podobną przygodę.

- W 2004 roku mieliśmy za sobą zaledwie nieco ponad dekadę życia w innej strukturze krajowej, po odzyskaniu niepodległości w 1991 roku. Wszyscy ówcześni gracze byli więc wyszkoleni w nieco innych warunkach, z innym planem. Dziś potrzebujemy czegoś nowego, krajowego planu finansowego. Rząd musi zwiększyć inwestycje. Należy więcej uwagi poświęcić na rozwój młodzieży - kończy Astafjevs.

Komentarze (0)