Serie A: Milan - Brescia. Marco Giampaolo: Piątek na ławce? To nie koniec świata

Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket  / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek rozpoczął mecz Milan - Brescia na ławce rezerwowych. Marco Giampaolo wyjaśnił ten ruch. - To nie koniec świata - podkreśla trener mediolańskiego zespołu.

Trener Marco Giampaolo zdecydował się na zmianę w ataku przed drugim meczem w sezonie. Na ławce rezerwowych posadził Krzysztofa Piątka, w podstawowej jedenastce wystawił z kolei Andre Silvę i Samuela Castillejo. Tego pierwszego Polak zastąpił w 61. minucie spotkania.

- Piątek jest świetnym piłkarzem, ale przez to, że czasami siedzi na ławce, świat się nie skończy. Moi zawodnicy muszą myśleć tylko i wyłącznie o tym, by dać z siebie absolutnie wszystko dla Milanu. Następnie to ja podejmuję decyzję o składzie - mówi Giampaolo w rozmowie z "DAZN".

- Może widziałem, że Piątek nie był w tak dobrej formie w ostatnich tygodniach jak inni? - dodaje tajemniczo trener AC Milan. Jak odczytywać jego wypowiedź? Niewykluczone, że między słowami Włoch daje do zrozumienia, że wymaga od Piątka jeszcze większego zaangażowania.

ZOBACZ WIDEO Serie A. Bologna - SPAL: zwycięstwo rzutem na taśmę! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Każdy mecz wymaga osobnych wyborów. Milan ma silną drużynę, więc mam różne możliwości - podkreśla Marco Giampaolo, który w sobotę poprowadził Milan do pierwszej wygranej w tym sezonie Serie A. Mediolańczycy wygrali u siebie z Brescią Calcio 1:0.

- Nadal mamy wiele rzeczy do zrobienia. Przeciwko Brescii wykonaliśmy sporo dobrego, ale też niewiele ryzykowaliśmy, nawet wtedy, gdy w pewnym momencie straciliśmy kontrolę nad grą. Wciąż musimy wspólnie pracować i walczyć jako zespół - stwierdza Giampaolo.

Zobacz też:
Serie A: Milan - Brescia: pierwsza wygrana Rossonerich. Krzysztof Piątek był centymetr od gola
"To dlatego syn ma tak świetną koordynację ruchową". Ojciec Krzysztofa Piątka zdradził sekret

Komentarze (1)
avatar
Wiesiek Kamiński
1.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak na razie ,jak Milan się ogląda to zęby bolą !