Na czołgu pojawiły się barwy klubowe Crveny Zvezdy Belgrad. Model maszyny T-55 postawiono przed stadionem Marakana, blisko trybuny zajmowanej przez najbardziej zagorzałych fanów serbskiego klubu. Na oficjalnych profilach społecznościowych Crveny Zvezdy pojawiły się zdjęcia czołgu i film z przywiezienia maszyny pod stadion.
Czołg T-55, którego replikę postawiono przy Marakanie w Belgradzie, wykorzystywany był podczas wojny na Bałkanach (między innymi w bitwie o miasto Vukovar). Dlatego chorwackie media i politycy nie mają wątpliwości, że sportowe wydarzenie wykorzystano do prowokacji.
Czytaj także: znamy już 29 uczestników fazy grupowej nowego sezonu Ligi Mistrzów
"To obrzydliwa prowokacja. Myślą o grze w Lidze Mistrzów, a świętują jedną z najgorszych zbrodni w naszej historii" - to początek artykułu w chorwackim portalu "sportske", który opisuje postawienie czołgu przez fanów Crveny Zvezdy. "Sam klub i serbscy fani nadal świętują agresję przeciwko Chorwacji i to bez wstydu" - czytamy w dalszej części artykułu.
Chorwaccy politycy domagali się interwencji ze strony UEFA. Tymczasem przedstawiciele europejskiej federacji mieli odpowiedzieć, że "czołg przed stadionem nie stanowi problemu dopóki nie będzie strzelał" - czytamy w chorwackim serwisie "sportske", który powołuje się natomiast na szwajcarskie media.
Bitwa o Vukovar, miasto we wschodniej Chorwacji, w której użyto czołgów T-55, trwała przez 87 dni od sierpnia do listopada 1991 roku. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone. Sam proces rozpadu Jugosławii rozpoczął się w 1990 roku. Mimo upływu lat, niektórzy kibice z Serbii czy Chorwacji nie potrafią żyć w zgodzie i często dochodzi między fanami do prowokacji.
We wtorek na stadionie w Belgradzie miejscowa Crvena Zvezda zremisowała 1:1 z Young Boys Berno (relacja TUTAJ). Tydzień wcześniej w Szwajcarii był remis 2:2. Tym samym dzięki lepszemu bilansowi bramek strzelonych na wyjeździe, to drużyna z Belgradu awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Rangers FC - Legia Warszawa. To będzie mecz walki. "Widzę awans Legii. Wtedy dopiero się zacznie"