PKO Ekstraklasa. Lechia - Jagiellonia. Taras Romanczuk chwali gdańszczan. "Mogą włączyć się do walki o mistrzostwo"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Taras Romanczuk i Filip Mladenović
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Taras Romanczuk i Filip Mladenović

Lechia Gdańsk rozegrała już cztery spotkania w PKO Ekstraklasie. Biało-zieloni mają na swoim koncie już trzy remisy. - Mogą włączyć się do walki o mistrzostwo Polski - skomentował Taras Romanczuk, kapitan Jagiellonii Białystok.

Drużyna z Podlasia przyjechała do Trójmiasta na mecz ligowy i wykonała swoje zadanie. Podopieczni Ireneusza Mamrota długo przegrywali z Lechią Gdańsk, ale zdołali odrobić stratę i ostatecznie zremisowali 1:1. Białostoczanie w poprzednim sezonie doznali aż cztery porażki z biało-zielonymi. Remis można nazwać przełamaniem.

- Patrząc na przebieg meczu, to myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem. Szkoda tylko, że arbiter nie uznał bramki, którą strzeliliśmy pod koniec pierwszej połowy. Z mojej strony wydawało się, że gol był zdobyty prawidłowo. Sędzia miał jednak inne zdanie na ten temat. Decyzji już nie zmienimy - ocenił Taras Romanczuk.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa. Lechia - Jagiellonia. Patryk Klimala: Kuciak i tak nie miałby szans. Nieważne, jakby był ustawiony

Chodzi o sytuację z 42. minuty. Tomas Prikryl trafił do siatki Dusana Kuciaka, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej jednego z piłkarzy Jagiellonii i bramka została szybko anulowana. - Nie mamy żadnych pretensji do sędziego. Było kilka spornych sytuacji i podejmował werdykty w obie strony. Myślę, że poradził sobie z presją. Nie będziemy na niego narzekać, jakoś z tego wszystkiego wyszedł. Musimy stwarzać sobie szanse, a następnie strzelać gole. Narzekanie na decyzje sędziów nam nie pomoże - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Championship. Kolejny bardzo dobry mecz Grabary! QPR - Huddersfield 1:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Remis wywieziony znad morza jest traktowany jako pozytywne osiągnięcie. - Szanujemy punkt. Wiemy, że jest dla nas bardzo ważny. Zawsze ciężko gra się z Lechią, Gdańsk to trudny teren. Uważam, że remis jest dobrym wynikiem. Chcieliśmy zdobyć przynajmniej jedno "oczko". Walczyliśmy o każdą piłkę i otrzymaliśmy nagrodę, na którą zasłużyliśmy - dodał kapitan białostoczan.

Gdańszczanie w okresie transferowym wzmocnili swoją kadrę. Ławka rezerwowych wygląda znacznie lepiej niż w ubiegłym sezonie. Czy teraz znowu powinni włączyć się do walki o mistrzostwo Polski? - Lechia może włączyć się do tej rywalizacji. Mają bardzo dobry i wyrównany skład. Zabrakło teraz kilku zawodników, którzy wykonują dobrą robotę w tym zespole. To jeden z pretendentów do walki o mistrzostwo - stwierdził 27-letni pomocnik.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa: Lechia - Jagiellonia. Przełamanie Ognjena Mudrinskiego. "Jestem bardzo szczęśliwy"

Za piłkarzami z Białegostoku już trzy mecze wyjazdowe. Nie zanotowali żadnej porażki, więc mogą być zadowoleni. Żałują tylko, że nie zwyciężyli w Lubinie. - Nie bralibyśmy w ciemno takich wyników przed rozpoczęciem sezonu. Mamy trochę niedosyt po spotkaniu z Zagłębiem. Prowadziliśmy 2:0 i powinniśmy dotrwać z tym rezultatem do końca. Taka jest piłka, nie da się zawsze wygrywać. Musimy pracować, wyciągać wnioski i nie popełniać więcej takich błędów - zapewnił.

Jagiellonia wraca na własne boisko. Przed piłkarzami tego zespołu dwa domowe starcia z Górnikiem Zabrze oraz Wisłą Kraków. - Przed nami dwa domowe mecze. Będą bardzo ważne, potrzebujemy punktów. W Gdańsku zagraliśmy dobrze od 30 minuty. Musimy teraz to powtórzyć, ale już od pierwszego gwizdka arbitra - zakończył Romanczuk.

Źródło artykułu: