David de Gea w marcu odmówił podpisania nowego kontraktu z Manchesterem United (obecny wygasa 30 czerwca 2020 roku). Hiszpan chce poczekać do końca sezonu i decyzję uzależnia od kwestii awansu klubu do Ligi Mistrzów.
Oprócz tego kością niezgody są warunki finansowe proponowane przez klub z Old Trafford. 28-latek chciałby inkasować nawet 500 tysięcy funtów tygodniowo. Byłby najlepiej zarabiającym piłkarzem w całej Premier League.
Kilka dni później zainteresowanie bramkarzem wyraziło Paris Saint-Germain i nie jest wykluczone, że de Gea rozgrywa ostatni sezon w Manchesterze United. Działacze Czerwonych Diabłów chcą się zabezpieczyć na wypadek odejścia Hiszpana i już przygotowali plan awaryjny. Jest nim Jan Oblak z Atletico Madryt.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Niepokojąca forma Lechii. "W Gdańsku kolejny raz coś poszło nie tak"
Zobacz także:
MŚ 2022. Katar - wielbłądem na mundial
Rok po katastrofie w Poznaniu - jest gorzej
Oblak zaliczany jest do ścisłej czołówki w swoim fachu. W przeszłości był na celowniku Realu Madryt, PSG czy Juventus Turyn. Za każdym razem problemem była jednak cena. Klauzula odstępnego wynosiła wcześniej 87 milionów funtów. W 2019 roku przedłużył kontrakt z Atletico i klauzula wykupu została usunięta.
Według brytyjskich mediów, Manchester United musiałby zapłacić ponad 100 mln funtów, aby pozyskać Oblaka.
De Gea natomiast jest bramkarzem Manchesteru United od 2011 roku. W tym sezonie wystąpił w 43 spotkaniach, w których przepuścił 57 bramek.