Liga Mistrzów 2019. Twitter po meczu Manchester City - Tottenham Hotspur

PAP/EPA / NIGEL RODDIS / Na zdjęciu: Heung-Min Son (Tottenham Hotspur)
PAP/EPA / NIGEL RODDIS / Na zdjęciu: Heung-Min Son (Tottenham Hotspur)

Takiego widowiska nikt się nie spodziewał. Kibice i eksperci przecierali oczy ze zdumienia, gdy oglądali kolejne gole w meczu Manchester City - Tottenham Hotspur w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Za takie pojedynki kibice z całego świata kochają Ligę Mistrzów. Manchester City i Tottenham Hotspur stworzyli wspaniałe widowisko w rewanżu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice zobaczyli siedem bramek, wygrali "The Citizens" 4:3, ale do półfinału awansowali przeciwnicy (dzięki zwycięstwu 1:0 na wyjeździe).

Liga Mistrzów 2019. Manchester City - Tottenham: co za początek. Przeszedł do historii rozgrywek >>

Tym meczem żył cały piłkarski Twitter. Tomasz Smokowski, który komentował spotkanie w Polsacie Sport, przyznał, że to najlepsze widowisko w jego karierze.

Inny komentator Mateusz Święcicki przypomniał mecz z 2016 roku. Wtedy Borussia Dortmund ograła Legię Warszawa 8:4.

Michał Pol z "Przeglądu Sportowego" odniósł się do trzeciej bramki Tottenhamu, gdy o losach londyńczyków decydował system VAR.

Nasz redakcyjny kolega Jacek Stańczyk z kolei zamieścił dowód, że przy trafieniu Fernand Llorente było zagranie ręką.

Liga Mistrzów 2019. FC Porto - Liverpool FC: 30 minut to za mało. Liverpool rozstrzelał Porto >>

Kolejny komentator Andrzej Twarowski nie chciał, aby ten mecz się kończył.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"

Komentarze (2)
avatar
Sweet Bobby
18.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy trafieniu Llorente była ręką...tylko że obrońcy MC 
avatar
Lukasz89
18.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Awansowali dzięki zwycięstwu 1:0 ale raczej u siebie a nie na wyjeździe.