Piotr Stokowiec chce grać dla kibiców. "Zasługujemy na to, by na stadion przychodziło 30 tysięcy widzów"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk jest liderem Lotto Ekstraklasy, jednak wciąż nie przyciąga wielu kibiców na stadion. Aktualnie sprzedano ponad 12 tysięcy biletów na mecz z Lechem. Piotr Stokowiec liczy na to, że jego zespół również grą zacznie być magnesem dla fanów.

Piłkarze Lechia Gdańsk są po zremisowanych 0:0 derbach z Arka Gdynia. Mimo ostrej walki na boisku, obyło się bez kolejnych urazów. - Stan fizyczny jest lepszy niż murawa w Gdyni. A mówiąc poważnie, wszystko jest pod kontrolą. Pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi na walkę. Arka była zespołem zdeterminowanym i walecznym, gdynianie zagrali jeden z najlepszych meczów. My nie ustępowaliśmy Arce poza sytuacjami, gdy piłka odbiła się od poprzeczki, kiedy Dusan Kuciak obronił strzał Kolewa i tej z VAR-em, Arka nie stwarzała sytuacji, a my mieliśmy koło pięciu okazji, po których powinna paść bramka. To już za nami, wynik można uznać za w miarę sprawiedliwy. Po takiej analizie mamy lekki niedosyt, można było ten mecz wygrać, nie mamy jednak żalu. Mecz z Arką za nami, wyciągnęliśmy wnioski. Walka i zaangażowanie były na wysokim poziomie, nie ma kontuzji, nikt nie pauzuje za kartki. Przystępujemy do następnego meczu z Lechem Poznań - powiedział Piotr Stokowiec, trener zespołu lidera Lotto Ekstraklasy.

Lechiści szanują remis w Gdyni. Zobacz więcej! W zespole rywala Lechii, Lechu Poznań doszło w ostatnim czasie do zmiany trenera. Czy po wygraniu z Pogonią, poznańska drużyna wygląda na mocniejszą? - Każdy może sobie szukać tej odpowiedzi, a będzie ona na boisku. Mnie bardziej interesuje jaka będzie Lechia i co ma do zaoferowania. Jeden z asystentów oglądał na żywo ten mecz, patrzymy, analizujemy. To był inny Lech, co widać po stałych fragmentach gry. Chcemy grać swoją piłkę i realizować nasz plan. W ten sposób podchodzimy do najbliższego spotkania - podkreślił Stokowiec. Poznaniacy z jednej strony strzelili Pogoni aż trzy gole, a z drugiej stracili aż dwa. Co jest ważniejsze w kontekście pojedynku Lechii z Lechem? - Patrzę na to całościowo, najbardziej na to jak my gramy i czego nam brakuję. Chcę, by drużyny przyjeżdżające do nas dostosowywały się do naszego grania. Czasem celowo oddawaliśmy piłkę, wykorzystując nasze dobre strony. Mamy wzór obserwacji przeciwnika i patrzymy na ofensywę i defensywę. Zawodnicy na odprawie dostaną kwintesencję w postaci 10-12-minutowego materiału filmowego i postaramy się wykorzystać pewne aspekty. Nie nastawiamy się na to co zrobi Lech, a na to co zrealizuje Lechia - stwierdził trener klubu z Gdańska.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"

Cracovia - Lechia w otwartym kanale. Zobacz więcej! W czwartek wieczór przekroczono liczbę 12 tysięcy sprzedanych biletów. - Kibice muszą rozumieć, że ich potrzebujemy by byli z nami. Ja bym sobie życzył 30 tysięcy kibiców, bo na to zasługujemy my, klub i Gdańsk. Tego się w końcu doczekamy i chcemy tak finiszować. Wisła Kraków przy takiej frekwencji potrafiła wznieść się na wyżyny i to dwunasty zawodnik. Lubimy grać pod presją, przy takiej publiczności. Drużyna lepiej sobie radzi w takich spektaklach i zachęcam jeszcze raz do przyjścia. Nie będziemy grymasić na frekwencję, skupiamy się na tym by ci co przyjdą, przyszli kolejny raz. Chcemy ściągać ludzi na stadion. Zaangażowania i entuzjazmu nam nie zabraknie, czekamy na wszystkich na meczach - podsumował.

Źródło artykułu: